Do konkursu zgłaszać można było strony z całego świata. Wynik został ustalony w głosowaniu internautów.
W tym roku wygrała strona Kith&Kin z Toronto. - Jej największą zaletą jest prostota, przejrzystość i bardzo dobre zdjęcia. Kancelaria pokazuje, że nie trzeba być topową firmą prawniczą by mieć świetną stronę www (Kith and Kin to tylko dwóch prawników – przyp. red.) – tłumaczy w rozmowie z rp.pl, Szymon Kwiatkowski, właściciel agencji marketingowej dla branży prawniczej Marketing Prawa.
Ekspert podkreśla, iż wybór tej strony cieszy też dlatego, że nazewnictwo firmy „Kith and Kin" znaczy w wolnym tłumaczeniu „Rodzina i krewni". - Okazuje się, że kancelarie nie muszą brać swoich nazw od nazwisk założycieli – zauważa Kwiatkowski.
Powoli przestajemy być prawniczą internetową pustynią
Jak się okazuje, generalny trend zauważalny już od 2-3 lat jest taki aby strony prawnicze mówiły obrazami i zdjęciami, które odpowiadają ich kluczowym specjalizacjom. Tekst schodzi na drugi plan i ma pojawić się tam, gdzie jest naprawdę potrzebny. - Kancelarie wiedzą, że klient spędza na ich stronie średnio ok. 2,5 minut stąd prostota i jasność przekazu stoi na pierwszym planie. Co więcej, większość stron jest responsywna a więc przystosowana do przeglądania z komórek i tabletów – wyjaśnia ekspert, który dodaje, iż responywność to cały czas rzadkość w Polsce nawet jeśli chodzi o witryny największych kancelarii.