Tylko w tym roku na nagrody za szczególne osiągnięcia dla zatrudnionych w ministerstwach wydano 45,5 mln zł. To informacje z 13 ministerstw. Resorty sprawiedliwości, zdrowia oraz sportu i turystyki nie podały danych.
Wcale nie dużo
Miliony przeznaczane na nagrody wcale nie oznaczają, że zatrudnieni w ministerstwach się obłowili. Płace, w porównaniu z sektorem prywatnym, nie są wysokie. Problemem jest też to, że zbyt dużą ich część stanowią dodatkowe składniki, m.in. właśnie uznaniowe nagrody.
– Obecne płace w urzędach administracji rządowej są relatywnie niskie i niekonkurencyjne względem sektora przedsiębiorstw. Kwota bazowa w służbie cywilnej jest zamrożona od 2020 r – mówi Jerzy Siekiera, prezes Stowarzyszenia Absolwentów KSAP. I dodaje, że w projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok kwotę bazową podnosi się jedynie o 7,8 proc., a więc nie uwzględniając chociażby tegorocznej inflacji.
Eksperci podkreślają, że nagrody nie zastąpią podwyżek płac. Już w sprawozdaniu za 2021 r. szef służby cywilnej alarmował, że w co trzecim urzędzie administracji rządowej może być problem z wykonaniem zadań. Wszystko przez odejścia z pracy. Pracownicy urzędów najczęściej składają wypowiedzenie ze względu na zbyt niskie pensje. Podkupują ich pracodawcy z sektora prywatnego. Członkowie korpusu służby cywilnej skarżą się na nadmiar obowiązków i pracę pod stałą presją. Nawet ministerstwa, a więc urzędy z najwyższymi wynagrodzeniami, nie zawsze są w stanie zatrzymać pracowników.
Zeszłoroczny wskaźnik odejść ze służby cywilnej wyniósł aż 8,8 proc.