. Dotyczyły opcji na poszczególne akcje i fundusze ETF. Wiele transakcji prawdopodobnie zostanie anulowanych, ale mimo to błąd może kosztować tego potentata z Wall Street nawet 100 milionów dolarów.
- Giełdy pracują nad rozwiązaniem tego problemu - oświadczył rzecznik Goldman Sachs w komunikacie. Zlecenia Goldman Sachsa zostały wysłane na NYSE Euronext, chicagowską CBOE i Nasdaq OMX.
Goldman Sachs jest market makerem na rynku opcji, a na skutek błędu komputerowego zlecenia zawierały niewłaściwą cenę.
Wpadka nowojorskiego banku zdarzyła się mimo licznych wysiłków podjętych celem uniknięcia takich katastrof w handlu elektronicznym jakie miały miejsce w przeszłości. Inwestorzy uczuleni na rosnącą dominację giełd elektronicznych twierdzą, że błąd Goldmana, który z transakcji handlowych w ubiegłym kwartale wypracował blisko połowę przychodów, pokazuje, iż gorsze awarie są nieuniknione.
- Błąd może przytrafić się każdemu, żadna firma nie jest w pełni bezpieczna - przekonuje Matt McCormick, zarządzający w Bahl&Gaynor Inc. Twierdzi on, że w przypadku Goldman Sachs błąd mógł być poważny.