W portfelu KUKE występują też rynki trudne. - Są to Białoruś, Ukraina i Rosja, do których eksport ostatnio mocno przyspieszył. Tam sytuacja polityczna nie jest zbyt przejrzysta – mówił gość.
- Co kraj to zupełnie inny reżim płatniczy i inne realia. Np. reżim płatniczy włoskich przedsiębiorstw jest nieporównywalnie gorszy niż, to co widzimy na Białorusi. Wynikałoby z tego, że biznes z przedsiębiorcami białoruskimi jest bezpieczniejszy – dodał.
Co ciekawe, ponad 50 proc. obrotu KUKE to ubezpieczenia w kraju.
- Lepiej być z klientem o wiele wcześniej. Gros biznesu polskich przedsiębiorstw toczy się w kraju (raptem 22 proc. dużych polskich przedsiębiorstw prowadzi działalność eksportową). Warto spojrzeć na to, co dzieje się w kraju, znać swojego klienta, jego realia biznesowe, i dopiero później, gdy chce wyjść za granicę mu towarzyszyć. Gdziekolwiek nasz klient będzie chciał się udać, zawsze jesteśmy mu w stanie zaoferować swoją pomoc - tłumaczył Władyczak.
Prezes przyznał, że w Polsce i na rynkach wysoko rozwiniętych KUKE ma konkurentów. - Klient może wybierać z kim chce zawrzeć ubezpieczenie. W przypadku rynków o podwyższonym ryzyku jesteśmy jedynym podmiotem dla polskich przedsiębiorstw. To jest niezmiernie ważna rola – ocenił.
- Nasze ubezpieczenia do kraju takiego jak Białoruś w 2016 r. pokryły 20 proc. całego eksportu. Średnia to kilka procent. Z reguły do krajów o podwyższonym ryzyku mamy 6-7 proc. W przypadku innych krajów oscylujemy w granicach 1-3 proc. - podał.