Według danych Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych na koniec marca otwartych było 1,499 mln rachunków maklerskich. To o 9,3 tys. mniej niż na koniec zeszłego roku. W dodatku liczba otwartych kont maleje siódmy miesiąc z rzędu.
Maklerzy podkreślają, że pierwsze niepokojące sygnały można było dostrzec już w ubiegłym roku. W 2012 r. liczba otwartych rachunków zwiększyła się wprawdzie o 10,9 tys., wynik ten jednak rozczarował, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że w tym czasie WIG zyskał 26 proc. Rok wcześniej, kiedy wskaźnik ten stracił ponad 20 proc., liczba rachunków zwiększyła się o ponad 20 tys. Skąd ta negatywna tendencja? Brokerzy mówią wprost: rynek jest już nasycony i coraz trudniej pozyskiwać nowych klientów.
Zdaniem brokerów bezpowrotnie minęły już czasy, kiedy klienci indywidualni masowo otwierali rachunki inwestycyjne. Trzeba pamiętać, że największy ruch u brokerów panował wówczas, gdy Skarb Państwa w ramach projektu Akcjonariatu Obywatelskiego prywatyzował przez giełdę największe i najbardziej rozpoznawalne firmy. Dwie duże oferty Skarbu Państwa z 2011 roku oraz sprzedaż akcji połączona z podwyższeniem kapitału przez BGŻ spowodowały wzrost liczby kont inwestycyjnych aż o 35 tysięcy.
Najwięcej nowo otwartych rachunków brokerzy odnotowali w swojej historii dzięki ofercie akcji PZU: przybyło ich wtedy około 140 tys. Wprowadzenie na parkiet akcji GPW zwiększyło liczbę rachunków o ponad 98 tys., a debiut Tauronu przyciągnął 82 tys. nowych graczy.
Teraz idea Akcjonariatu Obywatelskiego nie cieszy się zbyt wielką popularnością. We wrześniu ubiegłego roku, kiedy Skarb Państwa sprzedawał akcje ZE PAK, liczba rachunków maklerskich wzrosła o niewiele ponad 4 tys. Jednak już w tym roku, kiedy prywatyzowany był PHN, liczba otwartych kont... zmniejszyła się o prawie 4 tys. Wynik ten nie był jednak dużym zaskoczeniem. Wartość tej oferty na tle wcześniejszych była zbyt mała, a również sama spółka nie jest aż tak rozpoznawalna jak PZU, GPW czy JSW.