Za decyzję przeprosił dziś obywateli wiceminister resortu gospodarki Siergiej Bielakow. Wraz z szefostwem banku centralnego był on przeciwny przedłużeniu obowiązującego w tym roku moratorium. Uważają oni, że decyzja zaszkodzi rosyjskiej gospodarce.

- Podane wyjaśnienia tej decyzji oznaczają tak naprawdę odmowę wykorzystania tych pieniędzy w gospodarce w ogóle, a nie tylko w 2015 r. A obiecaliśmy przecież publicznie, że zamrożenie tych środków będzie tylko na 2014 r. Proszę przyjąć moje przeprosiny na głupotę, którą robimy i za to, że nie cenimy swojego własnego raz danego słowa - ostro skomentował Bielakow na swoim profilu na Facebook.

Odpowiedziała mu na portalu Natalia Timakowa rzeczniczka premiera Dmitrija Miedwiediewa, sugerując jednoznacznie: „Jeżeli wam jest bardzo wstyd, to wiecie co zrobić (czyli podać się do dymisji - red). A jeżeli być cierpliwym, zrobiliście wszytko co można, a decyzja jest polityczna. Teraz trzeba ją wykonać".

Wczoraj wieczorem rząd zdecydował o przedłużeniu moratorium uniemożliwiające inwestowanie pieniędzy gromadzonych przez Rosjan na przyszłe emerytury w niepublicznych funduszach. Minister pracy mętnie tłumaczył, że nie chodzi o dziurę w systemie emerytalnym i brak pieniędzy na bieżące wypłaty, ale o „zwiększenie jej solidarnego charakteru".