Akcja przeprowadzona została przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny we współpracy z partnerami: wszystkim instytucjami rynku ubezpieczeniowego oraz kilkunastoma ubezpieczycielami.

Sława Cwalińska Weychert, wiceprezes UFG w komentarzu do informacji o poprawie sytuacji pisze, że funduszowi udało się ograniczyć liczbę kierowców, nieświadomych konsekwencji jazdy bez OC. - Chcieliśmy zbudować wspólnotę czyli grupę – zarówno wśród kierowców, jak i ubezpieczycieli - zainteresowanych problemem braku OC - zaznacza. - I powiodło się to. Przeprowadzona w żartobliwej formie kampania, uświadomiła znacznej grupie Polaków, że zanim usiądą za kierownicą cudzego pojazdu zawsze powinni zapytać właściciela, czy ma aktualne OC – wyjaśnia.

W czerwcu – czyli tuż przed startem akcji informacyjnej - Polacy zostali zapytani kto ponosi konsekwencje finansowe wypadku spowodowanego przez osobę prowadzącą pojazd bez ważnej polisy OC. Zaledwie 20 procent badanych kierowców wskazywało wtedy poprawną odpowiedź. Natomiast w powtórnym badaniu - przeprowadzonym po zakończeniu kampanii informacyjnej – odsetek prawidłowych odpowiedzi wzrósł o ponad 10 pkt procentowych. Oznacza to, że już ponad 30 procent właścicieli i użytkowników pojazdów ma świadomości, że ponoszą finansową odpowiedzialność za szkody spowodowane nieubezpieczonym autem, motocyklem, motorowerem, ciągnikiem, quadem etc., nawet jeżeli pojazd którym kierowali - do nich nie należał. Największy wzrost liczby kierowców świadomych rzeczywistych konsekwencji jazdy bez OC nastąpił w grupach docelowych: osób w wieku do 29 lat – skok o 20 pkt procentowych - do 34 proc. badanych oraz w grupie rolników – wzrost z 15 do 37 proc.

Głównym elementem kampanii informacyjnej, był spot filmowy „Związek na który nie jesteś gotowy". W odsłonie internetowej, która wystartowała w czerwcu tego roku, spot obejrzało - łącznie ponad 270 tys. osób. W drugim etapie kampanii spot wyświetlany był w kinach w całej Polsce. W ciągu tygodnia emisji film obejrzało 363,5 tys. dorosłych widzów. Łączna oglądalność spotów, w ciągu czterech miesięcy, sięga więc 650 tysięcy osób.