Atak rekina czy osunięcie się lodowca to zdarzenia, których nikt, wybierając się na wakacje, nie jest w stanie przewidzieć. Okazuje się jednak, że nawet od następstw najdziwniejszych zdarzeń możemy się ubezpieczyć. Wszystko zależy od tego, jaką polisę wybierzemy i co jest zapisane w warunkach ubezpieczenia.
Czytaj więcej
Przed podpisaniem polisy wakacyjnej warto przyjrzeć się chociaż niektórym jej elementom.
– Ubezpieczenia turystyczne konstruowane są jako ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków. Odpowiedzialność ubezpieczyciela powstaje, jeśli w wyniku nagłego, zewnętrznego i niezależnego od woli poszkodowanego zdarzenia dojdzie do śmierci lub uszkodzenia ciała osoby ubezpieczonej – wyjaśnia Adam Grzegrzółka, prawnik z kancelarii Marszałek & Partnerzy.
Od lawiny
Niestety, najczęściej im szersza ochrona, tym wyższa cena polisy. Przed wyjazdem na wakacje warto więc zastanowić się, co będziemy na nich robić i jakie sporty uprawiać. Ubezpieczenie powinno być dobrane do naszych potrzeb.
– Turyści uprawiający sporty wysokogórskie powinni zabezpieczyć się rozszerzeniem ubezpieczenia dla sportów ekstremalnych i wysokiego ryzyka. Obejmuje ono akcje ratownicze w wyższych pasmach górskich oraz zapewnia odszkodowanie na wypadek hospitalizacji w wyniku m.in. zejścia lawiny. Warto jednak zweryfikować, jak dany ubezpieczyciel kwalifikuje dany sport – zaznacza Grzegorz Demczyszak z Rankomat.pl.