- Dla odpowiedzialności ubezpieczyciela istotne znaczenie ma sam fakt powstania szkody, a nie fakt naprawienia samochodu i powstania wydatków z tego tytułu - przesądził Sąd Najwyższy.
Jak doszło do konfliktu? Otóż w kwietniu 2014 r doszło do kolizji drogowej, w wyniku której samochód osobowy stanowiący własność powodów, został uszkodzony przez sprawcę posiadającego polisę OC w PZU S.A Na podstawie sporządzonej kalkulacji naprawy oszacowano wysokość szkody na kwotę 5 097,76 zł, którą ubezpieczyciel wypłacił powodom. Małżeństwo nie zgadzając się z wysokością odszkodowania zleciło wykonanie kalkulacji kosztów naprawy. Szkoda wyceniona została na 10 529 zł. Pełnomocnik powodów wezwał więc ubezpieczyciela do zapłaty kwoty 5 607,78 zł w wyznaczonym terminie. Ubezpieczyciel wskazał jednak, że przyznaje tytułem dopłaty do odszkodowania jedynie kwotę 28,15 zł
Sprawa trafiła do sądu. Rozpoznający ją w I instancji Sąd Rejonowy w Goleniowie, 13 grudnia 2016 r zasądził od ubezpieczyciela na rzecz powodów kwotę 650 zł wraz z odsetkami, w pozostałym zakresie powództwo oddalił.
W ocenie sądu powodowie nie wykazali, jakie koszty zmuszeni byli ponieść w związku z koniecznością przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego. Dokonali oni bowiem zakupu szeregu oryginalnych części używanych. Kupowali je od osób fizycznych przez co nie posiadali paragonów czy faktur potwierdzających wysokość poniesionych kosztów.
Małżeństwo wniosło apelację od powyższego wyroku zaskarżając go w części oddalającej powództwo. Wyrokiem z 17 sierpnia 2017 r Sąd Okręgowy w Szczecinie zmienił zaskarżony wyrok i zasądził od PZU S.A. na rzecz powodów kwotę 1 962,78 zł wraz z ustawowymi odsetkami, a w pozostałej części powództwo oddalił.