Polska Izba Motoryzacji, zrzeszająca sprzedawców samochodów i właścicieli warsztatów rozpoczęła akcję przeciwdziałania korupcyjnej praktyce wynagradzania policjantów za zlecenia przewozu uszkodzonych aut. Do akcji zgłosiło się ponad 120 stacji serwisowych, które swoim klientom rozdadzą okładki na dokumenty z hasłem „twój samochód-ty decydujesz” i kontaktem do autoryzowanego serwisuj. Akcja ma uświadomić kierowcom, że także od nich zależy, kto zajmie się uszkodzonym autem.
- Zbadaliśmy, że tylko 7 procent kierowców wie, że nie tylko policjant decyduje o tym, kto holuje nasze auto. Tymczasem od 200 do 500 zł dostaje funkcjonariusz, który zleci przewiezienie auta przez prywatnego holownika. Ten z kolei dostaje od 300 do 1500 zł prowizji od warsztatu, do które zawiózł uszkodzony w wypadku pojazd-powiedział Marek Konieczny z Polskiej Izby Motoryzacji. Podkreśla, że przy 500 tysiącach kolizji, które co roku zdarzają się w Polsce oznacza to nierejestrowane przepływy wartości co najmniej 250 mln zł. Nadkomisarz Leszek Jankowski z Komendy Głównej Policji powiedział, że akcja ma pełne poparcie policji, od lat walczącej z korupcją. — Przepisy jasno określają, kiedy policjant może decydować o odholowaniu pojazdu. To wypadek z poszkodowanymi, zatrzymanie nietrzeźwego kierowcy lub brak polisy OC.
W każdym innym przypadku o tym, kto i dokąd odholuje auto decyduje właściciel - wyjaśnia nadkomisarz. Jego zdaniem formą zabezpieczenia interesów kierowców i policjantów przed podejrzeniami może zamówienie lawety na prośbę kierowcy za pośrednictwem oficera dyżurnego, bo wtedy korzysta on z listy firm, które z lokalnymi starostami zawarli umowy na holowanie uszkodzonych pojazdów.