Do tragedii, w której zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych, doszło w styczniu 2006 r. Podczas popularnych na Śląsku targów gołębi pocztowych zalegający na dachu mokry śnieg z lodem spowodował zawalenie dachu.
W czwartek 2 czerwca swoje wystąpienia zakończyli obrońcy domagający się uniewinnienia oskarżonych. Sąd wysłuchał też ostatniego słowa podsądnych. Na ławie oskarżonych zasiada dziewięć osób (początkowo było 12), w tym ówcześni członkowie zarządu MTK, przedstawiciele firmy, która wybudowała halę, i autor projektu wykonawczego Jacek J.
Ten, wyrażając wyrazy współczucia poszkodowanym, długo wyjaśniał szczegóły techniczne zaprojektowanej przez siebie hali. Zaznaczył, że nie była zaprojektowana do odśnieżania, ale naturalną rzeczą jest, że należy to robić, gdy duże ilości śniegu zagrażają konstrukcji dachu.
Prokurator zażądał dla autora projektu dziesięciu lat więzienia, a dla szefów spółki, budowniczych pawilonu i rzeczoznawcy budowlanego, który wydał ekspertyzę po jednej z awarii hali – po sześć lat pozbawienia wolności. Takiej samej kary domaga się też dla byłej powiatowej inspektor nadzoru budowlanego w Chorzowie, która zdaniem oskarżenia nie dopełniła swych obowiązków.
Według opinii biegłych główną przyczyną katastrofy były błędy w projekcie wykonawczym pawilonu, który odbiegał znacząco od sporządzonego prawidłowo projektu budowlanego. Aby ograniczyć koszty, projektanci błędnie określili współczynnik kształtu dachu, błędnie też zaprojektowali przykrycie dachowe i słupy podtrzymujące konstrukcję.