Prezes International Airlines Group, Willie Walsh przyznaje, że jest w kontakcie z 12 tysiącami pracowników, którzy definitywnie zostaną zwolnieni i to pomimo tego, że korzysta z rządowego dofinansowania ich zarobków, na co są pieniądze do października. W liście, jaki otrzymali wszyscy z 43 tys. pracowników z personelu latającego, a jeden z nich umieścił na Facebooku, są zawarte nowe warunki, jakie — zdaniem Willie Walsha — wymusiła pandemia Covid-19 i głęboka zapaść w transporcie lotniczym. Wszystkim proponuje się zakończenie kontraktów 15 czerwca 2020.
Ci, z pozostałych 31 tysięcy zostaną też zostaną zwolnieni, ale z gwarancją ponownego przyjęcia, pod warunkiem, że zgodzą się na cięcie zarobków o 50 proc. i zwiększenie wydajności o jedną czwartą. Związkowcy zaszokowani ofertą zarządu wypominają teraz Willie Walshowi, że nie drgnęła mu ręka, kiedy na początku kryzysu w marcu na początku kryzysu skasował 3,2 mln funtów nagrody za dobre wyniki w 2019 roku (zysk wyniósł 1,9 mld funtów) , a jego pensja od 9 lat wynosi niezmiennie 33 mln funtów rocznie.
Kryzys rzeczywiście mocno dotknął brytyjskich przewoźników. IAG były zmuszone do ograniczenia podaży o 75 proc., co trwało przez 2 miesiące i dopiero teraz zaczyna operować pełnymi samolotami. Inne brytyjskie linie zdecydowały się na bardziej radykalne posunięcia. EasyJet i Jet2 uziemiły całą swoją flotę, Virgin Atlantic wyłączył z operacji 85 proc. samolotów i złożył wniosek o pomoc państwa w wysokości 500 mln funtów, a Ryanair wykorzystywał jedynie w 10 proc. i przyjął pomoc w wysokości 700 mln funtów.