Problemem będzie dojazd ze Śląska na Wybrzeże ze względu na przebudowę dawnej gierkówki do parametrów autostrady. Od końca obwodnicy Częstochowy do Tuszyna kierowcy jadą teraz w obu kierunkach tylko jedną starą jezdnią. Ten ostatni brakujący odcinek autostrady A1, docelowo liczącej 570 km i łączącej południową granicę Polski w Gorzyczkach z Trójmiastem, ma być gotowy dopiero w 2022 r. Ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiada, że jeszcze w końcu 2020 r. jedna z jezdni (każda będzie mieć po trzy pasy ruchu oraz pas awaryjny) ma być ukończona, co ułatwi życie kierowcom.
Czytaj także: Autostrada A2: Kiedy wreszcie zostanie otwarta?
Także pomiędzy Warszawą a Trójmiastem będą korki. Najkrótszą trasą jest droga ekspresowa S7, ale na ponad 70-kilometrowym odcinku od obwodnicy Płońska do granicy województwa warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego trwa budowa. Ma się zakończyć pod koniec 2021 r. i pochłonąć blisko 2 mld zł. Z kolei wybudowanie nowej trasy pomiędzy Płońskiem a Warszawą to jeszcze dalsza perspektywa, zwłaszcza północnego wylotu S7 z Warszawy, który musi mieć dopiero zapewnione finansowanie.

Trzeci pas za pięć lat
Szybciej jedzie się z Warszawy do Gdańska przez Łódź autostradami A2 i A1, ale i tu będą utrudnienia. A2 pomiędzy Warszawą a Łodzią jest zatłoczona, a zaplanowana dobudowa trzeciego pasa będzie zrealizowana dopiero w połowie 2025 r. Tłoczno zrobi się także na bramkach płatnego odcinka A1 pomiędzy Toruniem a Gdańskiem: łatwiej będzie natomiast przejechać posiadaczom aplikacji AmberGo korzystającym z bramek videotollingu, uruchomionego jeszcze w ub. roku.