Europejski producent przekazał klientom 57 samolotów wobec 39 w sierpniu; od początku roku ich liczba wzrosła do 341, ale jest to o 40 proc. mniej niż rok temu, wtedy było 571 — pisze Reuter. W 2019 r. dostarczył rekordową liczbę 863 sztuk. Na początku pandemii Airbus zmniejszył roczną prognozę, ale nieoficjalnie zakłada dostawę 500 samolotów w tym roku, więc trzy czwarte tego planu już wykonał.
Jeśli chodzi o zamówienia, to po 9 miesiącach dotyczą 379 maszyn, a po rezygnacjach 300, o trzy mniej niż w sierpniu po zrezygnowaniu z trzech A220 z zamówionych 40 sztuk przez Macquarie Financial Holdings.
Europejczycy wypadają znacznie lepiej od Boeinga, który w ciągu 8 miesięcy dostarczył 87 samolotów i sprzedał 67 sztuk, ale łączny bilans ma ujemny na 378 maszyn z powodu masowych rezygnacji z uziemionych B737 MAX.
Boeing prowadzi teraz na zasadzie wyłączności rozmowy z Alaska Airlines o sprzedaży tych samolotów, kiedy dostaną zgodę na latanie. To część negocjacji z kilkoma przewoźnikami dotyczących zamówień albo kompensat za uziemione MAX-y. Alaska Airlines zamówiła przed uziemieniem 37 B737 MAX. Nowe zamówienie, jeśli potwierdzi się, będzie dużym wsparciem dla koncernu, który podczas kryzysu stracił mnóstwo pieniędzy.
Może to być również sprawdzian na układ sił Airbus-Boeing po kryzysie. Nowy kontrakt będzie zapewne przewidywać znaczne rabaty z powodu znanych kłopotów MAX-ów i malejącego popytu na samoloty w czasie kryzysu sanitarnego.
