Ale piloci, którzy należą do niemieckiej elity zarobkowej ze średnią pensją 180 tys. euro rocznie, grożą,że jeśli zarząd się nie ugnie, strajk wydłuży się nawet do przyszłego roku.
Zarząd Lufthansy właśnie starał się stara się przywrócić normalny rozkład lotów po strajku z 1 i 2 grudnia. Tymczasem nieustępliwi piloci, którzy walczą o przywileje emerytalne ogłosili kolejny protest. Strajk ma się rozpocząć o 3 po południu, czyli wtedy gdy odlatują do Europy samolotu z Azji i potrwać do północy z czwartku na piątek. Lufthansa, która zazwyczaj bardzo sprawnie radzi sobie ze zmianami rezerwacji dla pasażerów zamieściła na swojej stronie internetowej taki komunikat :„ Związek zawodowy pilotów Cockpit zapowiedział wczoraj wieczorem kolejny strajk na jutro (czwartek 4.12 w godzinach 15.00-23.59), obejmujący połączenia międzykontynentalne i rejsy Lufthansa Cargo. Lufthansa pracuje nad specjalnym rozkładem połączeń, który będzie opublikowany dziś ok. godz. 13.00. Lufthansa dołoży wszelkich starań, aby jak największa liczba połączeń międzykontynentalnych z Frankfurtu i Monachium odbyła się dziś zgodnie z rozkładem. Strajkiem nie będą dotknięte połączenia wykonywane przez pozostałych przewoźników Lufthansa Group: Austrian Airlines, Brussels Airlines, Germanwings, SWISS oraz Air Dolomiti."
Podjęte przez związek działania są absolutnie nieproporcjonalne, ze szkoda dla firmy, pasażerów, ale również reputacji Niemiec za granicą. Również ze szkodą dla pilotów, ponieważ przyszły wzrost jest możliwy jedynie z partnerem, który rozumie potrzebę zmian.
Piloci Lufthansy ze związku Cockpit Vereinigung walczą o zachowanie przywilejów emerytalnych.Konkretnie: możliwości odchodzenia z pracy w wieku 55 lat przy zagwarantowanej przez przewoźnika wypłacie 60 proc. uposażenia przez kolejnych 10 lat,czyli momentu gdy osiągną pełny wiek emerytalny - 65 lat. Te przywileje mają obowiązywać nie tylko wobec pilotów zatrudnionych w Lufthansie od wielu lat,ale także i tych dopiero teraz przyjmowanych do pracy.Rzeczniczka linii powiedziała,że taki scenariusz nie jest możliwy przynajmniej przez rok- dwa.I dlatego strony powinny ponownie usiąść do stołu negocjacyjnego. Piloci jednak są w bardzo bojowych nastrojach .jeden z przywódców strajku, Joerg Handwerg ostrzegł,że strajk może przedłużyć się nawet i do przyszłego roku.
Na tegorocznych strajkach, nie licząc ostatniego protestu Lufthansa straciła już ponad 160 mln euro.