Dodatkową atrakcją , także dla pasażerów był tort w kształcie portu lotniczego upieczony przez cukierników lotniskowego hotelu Marriott Courtyard.
Do nowej części lotniska przeniosły się linie nie należące do sojuszu lotniczego Star Alliance, oraz m.in niskokosztowy Wizz Air.
Od 1 maja można było już korzystać z części komercyjnej - sklepów i restauracji. W sklepach- nowe marki, także luksusowe po konkurencyjnych cenach, zwłaszcza dla wylatujących poza Unię Europejską. Dobrze zaopatrzony sklep z przede wszystkim z polską żywnością, także po dość rozsądnych cenach. Można kupić np. ćwierć kilo szynki z nogą, jeden kawałek kiełbasy, czy ciastka Bliklego. W sklepie Burberry zakupy chętnie robią Brytyjki, które mówią, że oferta jest po londyńskich cenach wyprzedażowych.
Co jednak ważniejsze, można na lotnisku teraz naprawdę tanio zjeść, bo np McDonald ma ceny takie same, jak na mieście. Rozsądnie zorganizowany został restauracyjny zakątek Food Court, gdzie można kupić kawę w jednej restauracji, ciastko w drugiej, a kanapkę, albo danie gorące w trzeciej, wszystko w ofercie fast foodu, kuchni polskiej i włoskiej. Wszystko jest kodowane na karcie, którą otrzymujemy przy wejściu, a kasa odczytuje należność przy wyjściu. Nic dziwnego,że zatłoczona jeszcze do niedawna restauracja Sami Swoi w starej części lotniska jest znacznie luźniejsza, chociaż nie dotyczy to cen. Łącznie w nowej części lotniska jest teraz 10 restauracji i barów.
Oddana część ma także nowoczesną sortownią bagażu, która znacznie skraca czas dostarczenia pasażerom nadanych walizek. Łącznie nowy obiekt ma 60 tys. metrów powierzchni i liczy siedem kondygnacji. Na jego dachu zamontowano panele słoneczne, które w idealnych warunkach pogodowych są w stanie zabezpieczyć ok 20 proc. dziennego zapotrzebowania na energię elektryczną.