Co drugi airbus w Rosji został na ziemi. Trudna zima w lotnictwie

Z przyczyn technicznych 50 proc. floty airbusów w Rosji zostało wyłączonych z eksploatacji. Największe są kłopoty z silnikami. Takie same ma także Wizz Air. Tyle, że Węgrzy mają dostęp do serwisowania. Rosjanie – nie.

Publikacja: 24.11.2024 13:58

Co drugi airbus w Rosji został na ziemi. Trudna zima w lotnictwie

Foto: Bloomberg

Jak podał dziennik „Kommersant” największa prywatna linia rosyjska – S7 zmuszona była uziemić 34 airbusy i zawiesiła połączenia, jakie wcześniej wykonywała tymi maszynami, bo nie ma floty zastępczej. A ponieważ nic nie wskazuje na to, aby sankcje na dostawy zachodnich komponentów lotniczych miały zostać zniesione, maszyny zostaną wyłączone z eksploatacji.

 Wielkie kłopoty z zagraniczną flotą

Jest tajemnicą poliszynela, że Rosjanie kupują komponenty lotnicze zagranicą, omijając sankcje, bo „przyjazne kraje” w tym pomagają. Ale na części zamienne do silników najczęściej montowanych w airbusach jest taki popyt, że na rynku ich nie ma. To dlatego większość linii lotniczych , w tym zwłaszcza takie, jak Wizz Air i easyJet, które operują wyłącznie samolotami z rodziny A320 mają kłopoty z flotą.

Tyle, że i easyJet i Wizz jakoś dają sobie radę. W przypadku S7 i innych rosyjskich przewoźników problem jest o wiele większy. Jak wyliczyli informatorzy „Kommersanta” najdalej w 2026 w Rosji zostanie uziemiona znaczna część zagranicznej floty, już nie tylko airbusów, ale i boeingów. W tym większość, to będą jednak airbusy.

Czytaj więcej

Zdesperowani Rosjanie szukają samolotów. Proszą o pomoc Kuwejt i Katar

Nie ma gdzie ich serwisować

Jak podaje dziennik już teraz połowa airbusów A320 neo i A321 neo parkuje w hangarach. Informacje z Flightradar24 potwierdzają : z 66 samolotów S7, 34 są niezdatne do użytku.

Przy tym są to maszyny praktycznie nowe. W S7 31 z 39 A320/A321neo mają od 3. do 7 lat. Te najnowsze (A321neo) zostały odstawione już rok temu. Te samoloty zostały wyposażone w silniki amerykańskiego Pratt&Whitney.

Dodatkowo kolejnych 18 maszyn zostało odstawionych w tym roku i zaparkowały w bazach S7 na lotniskach Domodiedowo pod Moskwą i Tołmaczewo pod Nowosybirskiem.

„Kommersant” nie ukrywa jednocześnie, że także silniki w pozostałych 20. należących do S7 już doszły do krańca możliwości eksploatacyjnych i ich dalsze operowanie jest wręcz niebezpieczne.

Wiadomo również, że w podobnej sytuacji są inni rosyjscy przewoźnicy, którzy mają w swojej flocie 27 takich maszyn, z których 20 powinno już teraz zostać odstawionych.

Nie tylko S7 ma kłopoty

Pozostałe airbusy nadal latające w Rosji mają francuskie silniki Leap, które są nie tylko bardziej wytrzymałe, ale i łatwiejsze do serwisowania. Mała to jednak pociecha, bo centrum serwisowania Leapów są w „nieprzyjaznych krajach”, które nałożyły na Rosję sankcje, więc rosyjskie samoloty nie mają szans, aby tam dotrzeć.

Aerofłot ma 9 takich maszyn, z których w tej chwili dwie są serwisowane w Rosji. Kolejnych 11 jest we flocie Ural Airlines i kilka z nich zostało uziemionych na początku października 2024 właśnie z powodu koniecznych remontów silników. North Wind i Smartavia mają po dwie takie maszyny. North-West — trzy.

Ta zima dla rosyjskich pasażerów będzie bardzo trudna

Według informacji „Kommersanta” Ural Airlines planują znacząco zmniejszyć liczbę airbusów w swojej zimowej siatce, w ten sposób oszczędzi silniki i poczeka do lata , kiedy operacje lotnicze są najbardziej rentowne. Ale nikt nie ma złudzeń, że niezbędne naprawy w A321/A321neo mogłyby zostać przeprowadzone w Rosji. Czyli pozostaje zagranica, ale z tym jest problem. Bo każdy kraj pomagający Rosjanom jest narażony na sankcje. Rosyjskie linie nie mogą nawet kupić chińskich comaców, bo są one wyposażone w silniki francuskiej produkcji.

Kilka rosyjskich linii już zwróciło się do Ministerstwa Transportu o zgodę na serwisowanie samolotów zagranicą. Żadna z nich jednak nie otrzymała odpowiedzi.

Czytaj więcej

Rosyjskim liniom lotniczym grożą masowe bankructwa w 2025 roku

Rosyjska propaganda mówi o kwitnącym rynku przewozów pasażerskich. Prawda jest inna

Jak niedawno podał Andriej Kramarenko, rosyjski analityk z rynku lotniczego i wykładowca w Instytucie Ekonomii Transportu, w przewozach pasażerskich w Rosji praktycznie zapanowała stagnacja, ponieważ przewoźnicy mają kłopoty z flotą.

We wrześniu Ministerstwo Transportu zmniejszyło prognozy dla rynku do poziomu zeszłorocznego, czyli 103 mln pasażerów. Według oficjalnych danych w Rosji mieszka 143,8 mln ludzi.

Samoloty wylatujące z rosyjskich lotniska są praktycznie zapełnione do ostatniego miejsca ( 93-95 proc.). Zdaniem ekspertów jeśli sytuacja się nie poprawi w 2025 roku, to linie zaczną ograniczać zimową siatkę, aby w lecie zarobić więcej.

Według informatorów „Kommersanta” w przypadku S7 wycofanie airbusów A32/A321neo oznacza ograniczenie operacji o 15 proc. już w 2025 roku. Co gorsza, dla Rosjan, w podobnej sytuacji są także inni przewoźnicy.

Jak podał dziennik „Kommersant” największa prywatna linia rosyjska – S7 zmuszona była uziemić 34 airbusy i zawiesiła połączenia, jakie wcześniej wykonywała tymi maszynami, bo nie ma floty zastępczej. A ponieważ nic nie wskazuje na to, aby sankcje na dostawy zachodnich komponentów lotniczych miały zostać zniesione, maszyny zostaną wyłączone z eksploatacji.

 Wielkie kłopoty z zagraniczną flotą

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Wiceminister infrastruktury o PLL LOT: Popełniamy czasami błędy, ale je naprawiamy
Transport
W PLL LOT miał być powrót prezesa. Są nowe zmiany personalne
Transport
Kubie zabrakło paliwa lotniczego. Rejsy odwołane, bo rosyjskie dostawy zawiodły
Transport
LOT po personalnych turbulencjach. Bliski koniec zamieszania?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Transport
Niemcy eksportują ciężarówki do Rosji pomimo sankcji
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska