– Terminal powinien zacząć działać do końca 2016 roku – zapowiada Michał Biernacki, kierownik projektu. W piątek zamknięto morską część robót: zakończyło się wbijanie ściany nośnej pod nowe nabrzeże T2.
Teraz w DCT rozpoczną się prace przy na naziemnej części nabrzeża. Już położono instalacje elektryczne, wodne i sanitarne, natomiast obecnie trwa przygotowywanie podłoża pod szyny dźwigów nabrzeżowych. Nowe nabrzeże zostanie wyposażone w 5 suwnic oraz dodatkowy sprzęt przeładunkowy zdolny do obsługi wielkich kontenerowców.
Inwestycja kosztująca blisko 200 milionów euro zwiększy zdolności przeładunkowe DCT Gdańsk blisko dwukrotnie, do ok. 3 milionów standardowych 20-stopowych kontenerów rocznie. Takich parametrów nie miał i do tej pory nie ma żaden z pozostałych polskich terminali.
To wszystko oznacza, że DCT Gdańsk wejdzie do europejskiej czołówki tego typu portów. Już teraz to jedyny terminal głębokowodny w rejonie Morza Bałtyckiego, do którego bezpośrednio zawijają statki z Dalekiego Wschodu. Jest najbardziej wysuniętym na wschód terminalem w grupie głębokowodnych portów północno-europejskich położonych pomiędzy Gdańskiem i Le Havre. Obsługuje polski import, eksport oraz tranzyt, także morski. Dzięki dobremu dostępowi ze strony morza zapewnionemu przez kanał o głębokości 17 metrów, braku zalodzenia oraz możliwościom operacyjnym, DCT stał się naturalnym hubem dla przeładunku kontenerów w Europie Środkowo-Wschodniej.
Po rozbudowie do DCT Gdańsk będą mogły zawijać największe statki. Już teraz terminal obsługuje dwa z największych aliansów żeglugowych świata – 2M (Maersk i MSC) oraz G6. W lipcu rozpoczął przeładunki kontenerów linii żeglugowej Hamburg Sud oraz linii United Arab Shipping Company.