System łączności na kolei to dla intruzów łatwy łup

Nawet kilkaset razy rocznie osoby trzecie mają zatrzymywać pociągi w Polsce, używając radio-stop. Opóźniony system GSM-R mógłby ograniczyć takie sytuacje.

Aktualizacja: 29.08.2023 07:45 Publikacja: 29.08.2023 03:00

System łączności na kolei to dla intruzów łatwy łup

Foto: PAP/Marcin Bielecki

Najpierw raport Najwyższej Izby Kontroli, a w miniony weekend seria awaryjnych automatycznych zatrzymań pociągów wywołanych sygnałem radiowym (radio-stop) sprawiają, że w okresie przedwyborczym nie cichnie temat opóźnień w budowie w Polsce unijnego systemu łączności dla kolei – ERMTS/GSM-R. Jego stworzenie PKP PLK zleciły konsorcjum Nokii z udziałem trzech grup kapitałowych notowanych na warszawskiej giełdzie.

System ma odegrać ważną rolę i kosztować minimum 2,79 mld zł (trwają mediacje). Nic dziwnego zatem, że stał się ważną częścią raportu przygotowanego na zlecenie operatora infrastruktury telekomunikacyjnej Cellnex przez firmę TOR Zespół Doradców Gospodarczych. TOR uważa m.in., że państwu potrzebna jest ambitna wizja. Wizja, która umożliwiłaby bezpieczne korzystanie z samochodów autonomicznych, które wymagają stałego dostępu do internetu i pociągów bez maszynistów, jak te, które jeździły podczas mundialu w Katarze. Autorzy raportu zalecają państwu dbałość o satysfakcję pasażerów i  myślenie o następcy GSM-R.

Czytaj więcej

Już po kilka wypadków na kolei dziennie. Strach wsiadać do pociągu

Mniejsze ryzyko

O tym, że Polska ma opóźnienie w budowie i wdrożeniu nowoczesnego systemu łączności dla kolei, którego używać powinni przewoźnicy we wszystkich krajach Unii Europejskiej, wiadomo nie od dziś. To, jakie system ten może mieć znaczenie, w miniony weekend pokazały przypadki zatrzymań pociągów w woj. pomorskim, Białymstoku, Gdyni i Wrocławiu przez postronne osoby generujące sygnał radiowy nazywany radio-stop.

Choć według danych, do których dotarliśmy, podobnych wypadków zatrzymań tylko w 2021 r. miało być w Polsce kilkaset – to w stanie zagrożenia z powodu konfliktu zbrojnego za wschodnią granicą weekendowe wydarzenia odbiły się dużym echem. Oliwy do ognia dolewał rząd. Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, nie wykluczał ingerencji obcego państwa.

Czytaj więcej

Pociągi stawały po sygnale radio-stop. Policja zatrzymała dwie osoby

Wprawdzie nikomu nic się nie stało, ale zatrzymania pociągów wywołały dodatkowe komplikacje. Od razu pojawiły się komentarze, że nie doszłoby do tej sytuacji, gdyby kolej dysponowała systemem zleconym przez PKP PLK. – Ten system (GSM-R – red.) ograniczyłby takie „proste” problemy – uważa dr Łukasz Olejnik, niezależny badacz i konsultant cyberbezpieczeństwa, były doradca ds. cyberwojny w Międzynarodowym Komitecie Czerwonego Krzyża.

Przestarzały system radiowy

Według niego w wypadku weekendowych zatrzymań pociągów nie można mówić o zhakowaniu kolejowego systemu. – Nie ma tu mowy o cyberataku, nie ma żadnego hakowania, żadnego przełamywania zabezpieczeń systemów IT. To system radiowy, w pełni analogowy i nieposiadający wbudowanych funkcji bezpieczeństwa. Tak go zaprojektowano. Mniej więcej tak jak pilot do telewizora w odbiorniku zakupionym w latach 90. I teraz odbija nam się to czkawką. Bo o ile dziś telewizora już nie trzeba w domu trzymać, to punktualne podróże kolejowe jednak są użytecznym rozwiązaniem – komentuje Olejnik.

– Oceniam, że uczeń drugiej klasy technikum energetycznego jest w stanie w pełni wykonać wszystkie potrzebne kroki. Oczywiście, w niektórych przypadkach mogą to zrobić osoby nawet młodsze. Jest to trywialne – uważa.

Jak tłumaczy, chodzi o wywołanie sygnału złożonego z dwóch tonów z przerwami między nimi. – Dwie sekwencje emitowane na częstotliwości 150,100 MHz powodują hamowanie pociągu. Sam ton wygenerowałem sobie w ok. minutę. Oczywiście, nie testowałem tego w praktyce – byłoby to nieodpowiedzialne i nielegalne – mówi ekspert.

Opinia dla „Rz"
Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej, były wiceprezes Urzędu Transportu Kolejowego

System radio-stop to proste, analogowe, ale skuteczne zabezpieczenie w razie zagrożenia w ruchu kolejowym. Potencjalne niebezpieczeństwo eliminujemy poprzez zatrzymanie wszystkich pociągów.
Wdrażanie nowego systemu łączności ERTMS/GSM-R przebiega opornie w całej Europie. Pojawiają się coraz to nowe systemy transmisji danych, a kolejarze dalej pracują nad starą technologią GSM. W rezultacie dziś robimy coś, co jest dawno przestarzałe. Możliwe, że z chwilą wprowadzenia GSM-R w całości trzeba będzie go likwidować. ∑

Cyfrowe rozwiązanie dla kolei dopiero w 2050 r.?

Według niego sytuacji, z jaką musieli zmierzyć się w weekend kolejarze, nie można całkowicie uniknąć, uruchamiając dodatkowe lub inne rozwiązanie. – System ma być zastąpiony cyfrowym rozwiązaniem TEN-T, ale całkowitą wymianę przewiduje się na, zdaje się, rok 2050. W niektórych miejscach on, oczywiście, już jest i całe szczęście, bo podróżujący z Warszawy do Berlina inaczej mógłby napotkać na znaczne utrudnienia. Innym rozwiązaniem jest to prowizoryczne, tj. klej butapren na karton: szybki kontakt z centrami sterowania, aby ustalić prawdziwość emisji sygnału. Oczywiście, i tak nie uniknie się kilkuminutowego opóźnienia – komentuje nasz rozmówca.

NIK, TOR, osoby związane z branżą transportową i ICT wskazują, że gdy budowa GSM-R w Polsce, ale też innych krajach, się zakończy, system ten może być już przestarzały. Już teraz powinno się myśleć o jego następcy. Chodzi o FRMCS (Future Railway Mobile Communication System), nad specyfikacją którego trwają prace. TOR podkreśla, że przy FRMCS państwo mogłyby korzystać z zasobów sieci prywatnych firm. Cellnex kupił maszty Plusa i Playa. W grze są Orange i T-Mobile.

GSM-r w Polsce
PKP PLK: trwają mediacje

O systemie GSM-R mówi się w Polsce od ponad dekady. W 2018 r. państwowa firma PKP PLK zawarła umowę na budowę systemu z konsorcjum Nokii i trzech innych spółek należących do polskich grup notowanych na giełdzie w Warszawie: Wasko, Pozbudu i Herkulesa. PKP PLK w odpowiedzi na pytania „Rz” podało w poniedziałek, że do tej pory odebrano system zarządzający GSM-R, do którego włączone zostaną linie objęte umową. Gotowych jest około 300 km linii. Zrealizowany miał zostać też zasadniczy zakres prac przy budowie światłowodów, a z opóźnieniem budowane są wieże, na których montowane będą anteny. Umowa powinna się zakończyć w maju. PKP PLK opóźnienie tłumaczy sporem z konsorcjum. Przed Sądem Polubownym Prokuratorii Generalnej RP ma zostać ustalony czas ukończenia projektu i rozliczenie. ∑

Transport
Maciej Lasek: Budowa CPK oznacza koniec Lotniska Chopina na Okęciu
Transport
Kubańskie linie lotnicze uziemione. Argentyńskie firmy odmówiły dostaw paliwa
Transport
Dobry kwartał Airbusa i kolejne problemy Boeinga
Transport
Koniec handryczenia się z liniami lotniczymi. Odszkodowania szybko i online
Transport
Tor wodny z i do portu w Baltimore odblokowany