Jednocześnie FAA nie ma jakichkolwiek zastrzeżeń co do procesów technologicznych i zasad zarządzania produkcją.
Wcześniej w stosunkach zarząd- pracownicy dochodziło do nieprawidłowości. Był to jeden z powodów, dla których doszło do wielkich problemów w procesie produkcji samolotu B737 MAX.
Teraz audytorzy z FAA powiedzieli, że krótszy okres pozwoli dokładnie sprawdzić, czy Boeing rzeczywiście zastosował się do zaleceń wprowadzenia zmian w zarządzaniu. Jednocześnie pracownicy otrzymali od FAA dodatkowe uprawnienia pozwalające im ocenić w imieniu agencji, czy pracodawca wprowadza wszystkie uzgodnione w programie zmiany.
Program, który nazywa się Organization Designation Authorization został wprowadzony po dwóch katastrofach B737 MAX należących do indonezyjskich linii Lion Air (30 października 2018) i etiopskiego przewoźnika Ethiopian Airlines (10 marca 2019). Łącznie zginęło w nich 346 pasażerów i członków załogi, a od 12 marca 2019 maszyna została uziemiona na prawie dwa lata.
FAA wszczęła wówczas śledztwo i okazało się, że w procesie produkcyjnym pracownicy raportowali o nieprawidłowościach dotyczących B737 MAX i mieli wiele wątpliwości, ale ich uwagi chowane były do szuflady. W 2020 po globalnej krytyce praktyk stosowanych w Boeingu (pracę stracił prezes koncernu) na mocy prawa wprowadzono w Boeingu zmiany, między innymi dotyczące zmian w systemie bezpieczeństwa produkcji oraz w przepływie informacji właśnie w ramach programu Organization Designation Authorization.