Pierwsza transza pomocowa ma zostać przeznaczona na zwroty pieniędzy niedoszłym pasażerom rosyjskich przewoźników, których rejsy zostały odwołane z powodu sankcji, bądź innych administracyjnych ograniczeń wprowadzonych po 24 lutego. Jak powiedział rosyjski premier, Michaił Miszustin pieniądze te zostaną wypłacone pasażerom, co z kolei pozwoli przewoźnikom na zachowanie własnego kapitału. Część tej kwoty w wysokości 1,5 mld rubli (czyli równowartość 18,2 mln dolarów) zostanie przekazana lotniskom, które nie mogą normalnie operować z powodu „specjalnej operacji wojskowej”, w tym 11 portom na południu Rosji, które zostały zamknięte dla operacji cywilnych i nie mają dochodów. — Jest niesłychanie ważne, abyśmy byli w stanie utrzymać nasz wykwalifikowany personel na lotniskach i w liniach lotniczych — mówił Michaił Miszustin.

Lwia część pomocy dla linii lotniczych popłynie do Grupy Aerofłotu (Aerofłot, Rossija, Pobieda, Aurora), ale jednocześnie władze uznały, że w samym Aerofłocie nie wszystko jest w porządku. Jak informuje angielskojęzyczny „The Moscow Times” Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) przeszukała biura przewoźnika w poszukiwaniu dowodów na możliwy „sabotaż rosyjskiej akcji wojskowej na Ukrainie”. Służby weszły do biur centrali Aerofłotu w Moskwie po tym, jak jeden z byłych wiceprezesów przewoźnika wezwał swoich kolegów, aby „sabotować” rosyjskie działania w Ukrainie. FSB zarekwirowała dokumenty i twarde dyski w Departamencie Marketingu i Strategii Aerofłotu. Jego szefem był Andriej Panow, krytyk rosyjskiej inwazji, który jeszcze w marcu złożył rezygnację i uciekł do Izraela. Stamtąd opublikował w „Financial Times” artykuł, w którym wzywał swoich kolegów do szukania możliwości działań w sabotowaniu wojny.

„ Wiem, że nie ma takiej możliwości, aby być w zarządzie linii lotniczej i sprzeciwiać się temu, co robi reżim, więc nie chcę, żebyście stali się męczennikami, czy więźniami politycznymi. Ale zawsze możecie wycofać się z tej pracy, odejść od pracodawcy. A nawet i wówczas, gdy nie jest to możliwe, to zawsze jeszcze pozostaje jakieś wyjście ” — napisał Andriej Panow.

Jak podaje „The Moscow Times” agenci FSB byli szczególnie zainteresowani dokumentami związanymi z firmą konsultingową Bain & Company, w której Panow był partnerem przed tym, jak w roku 2018 przeszedł do Aerofłotu. A jeszcze jako konsultant był współautorem strategii dla narodowego przewoźnika ,w której zaplanowano podwojenie przewozów pasażerskich z 56 mln w roku 2018 do 90-100 mln w 2023. W 2019 roku Bain&Company wygrał przetarg na zmianę strategii nie tylko samego Aerofłotu, ale i pozostałych przewoźników z tej grupy — Pobieda, Rossija Airlines oraz Aurora i skasował za to 194 mln rubli, czyli równowartość 2,3 mln dolarów.

Wybór „Financial Times”, jako dziennika, w którym Panow opublikował swoje wezwanie do współkolegów, nie jest przypadkowy. Były wiceszef Aerofłotu, zanim przeszedł do pracy w Bain&Company był szefem działu finansowego w rosyjskim dzienniku „Viedomosti”, którego współwłaścicielami były właśnie „FT” oraz Dow Jones. Pracował tam do roku 2015.