Klimat, muzyka i cała otoczka Olimpiady w najbardziej znanym brazylijskim mieście powodują, że z każdym dniem przybywa tam turystów.
Rio, choć tak daleko, zainteresowało Polaków. Latamy tam częściej, niż dotychczas. I to pomimo, że w tej chwili akurat w tym mieście jest koniec „zimy", czyli pogoda podobna do tej, jaką mamy w Polsce. Tylko woda w Atlantyku ciepła. Znacznie cieplejsza, niż latem w Bałtyku.
- Prowadząc analizy dotyczące tego jak Olimpiada w Rio wpływa na ruch lotniczy, podeszliśmy do tematu na dwa różne sposoby. Przede wszystkim zbadaliśmy, czy Polacy byli zainteresowani wyprawą na inny kontynent – a tu przy okazji także, czy ograniczyli się wyłącznie do wyprawy na Olimpiadę, czy też potraktowali ten wyjazd jako pretekst do dalszego odkrywania Brazylii — mówi Tomasz Kaczmarek z Grupy eSky, wyszukiwarki podróży, szczególnie aktywnej na rynku polskim i brazylijskim.
- Sprawdziliśmy podróże z Polski do Rio de Janeiro na czas Olimpiady (od 29 lipca do 28 sierpnia) i z naszych danych wynika, że liczba rezerwacji na wyjazdy do Rio wzrosła o 321 proc. przy średnich cenach 5 179 zł, podczas gdy w ubiegłym roku ceny na podróże w tym okresie to 4 989 zł - dodaje Tomasz Kaczmarek.
Przy tym Polacy robiąc rezerwacje na wyjazdy zagraniczne wyjątkowo uważnie patrzą na ceny. Lecący do Rio szukali więc alternatywy i część biletów na olimpiadę zostało zakupionych nie z Polski a z krajów z nami sąsiadujących, bądź a miejsc, które mają dobre połączenia z Brazylią. Najwięcej biletów kupiono na podróż z Warszawy, na kolejnych miejscach pojawił się Berlin, Amsterdam, Praga i Londyn – czyli miasta, do których można stosunkowo tanio dolecieć, i które często oferują ceny bardziej konkurencyjne niż te z Polski.