Zły stan infrastruktury kolejowej i rzecznej oraz w pewnym stopniu drogowej hamuje rozwój firm, w tym zajmujących się przewozami towarów. Co więcej, planowane modernizacje dodatkowo utrudniają ich funkcjonowanie.

W Polsce szczególnie duże utrudnienia występują na kolei. – O obecnym stanie infrastruktury kolejowej najlepiej świadczy średnia prędkość handlowa przewozów – ok. 23,1 km/h – twierdzi Ryszard Wnukowski z biura prasowego PKP Cargo. Dodaje, że mimo opracowanych i realizowanych programów napraw głównych ciągów transportowych i węzłów stacyjnych poprawa stanu infrastruktury objęła głównie ruch pasażerski.

– Na wielu trasach widać poprawę i zmiany na lepsze, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że do tego, by być zadowolonym ze stanu infrastruktury kolejowej w naszym kraju, droga jeszcze daleka – mówi z kolei Dariusz Stefański, prezes PCC Intermodal, spółki specjalizującej się w przewozach kontenerów. Jego zdaniem należy się liczyć z tym, że rozpoczęcie prac przez PKP PLK spowoduje istotne utrudnienia w ruchu. Z jednej strony wydłuży się czas przejazdów, a z drugiej wzrosną koszty.

Stan infrastruktury rzecznej ma kluczowe znaczenie dla funkcjonowania grupy OT Logistics, specjalizującej się m.in. w transporcie śródlądowym. Zbigniew Nowik, prezes spółki, zauważa, że wieloletnie zaniedbania w tym obszarze sprawiły, że polska żegluga śródlądowa nie wykorzystuje swojego potencjału. – Według danych GUS tylko 5,9 proc. długości dróg wodnych w Polsce spełniło w 2015 r. wymagania stawiane drogom o znaczeniu międzynarodowym – twierdzi Nowik.

Systematycznie poprawiający się stan infrastruktury drogowej ma pozytywny wpływ na kondycję Trans Polonii, grupy specjalizującej się w drogowych przewozach paliw, płynnych surowców chemicznych i spożywczych oraz mas bitumicznych. Jednak i tu jest trochę do zrobienia. – Dzieli nas jeszcze pewien dystans do infrastruktury w Europie Zachodniej. Widzimy to, działając na kilkunastu rynkach europejskich – mówi Dariusz Cegielski, prezes Trans Polonii.