Przedstawiciele Airbusa przyznali na spotkaniu kilka dni temu w Tuluzie z pracownikami europejskiej agencji sprzętu wojskowego OCCAR, że mają problemy z dotrzymaniem harmonogramu dostaw i przedstawili opcje ich rozwiązania.
Niemcy, W.Brytania, Francja, Hiszpania, Luksemburg i Turcja zamówiły w końcu łącznie 170 samolotów. Rzecznik działu Airbusa na Europę, Bliski Wschód i Afrykę, Jean-Marc Nasr oświadczyli na konferencji prasowej, że były trudności w organizacji łańcucha dostaw. - System ten zostanie usprawniony - dodał i powiedział, że nie było technicznych problemów z montowaniem kadłuba.
Niemcy zamówiły 53 takie samoloty, ale później postanowiły odsprzedać 13 z nich innym krajom. Niemcy odebrały pierwszy A400M w grudniu, przed świętami, po 4-letnim opóźnieniu, w bieżącym roku mają dostać pięć. Resort obrony stwierdził w ubiegłym tygodniu, że istnieją oznaki opóźnienia tych dostaw. Osoba związana z Airbusem podała w piątek, że firma wyda w tym roku Niemcom przynajmniej jeden samolot. Tygodnik "Der Spiegel" stwierdził, że nie będzie to więcej niż dwie maszyny w tym roku, bo producent ma problemy z montażem kadłuba.
Francja używa już sześć takich maszyn, w tym roku ma odebrać cztery. Rzecznikowi retorto obrony nic nie jest wiadomo o jakichkolwiek opóźnieniach.
Przedstawiciel brytyjskiego resortu obrony stwierdził, że do producenta należy rozwiązanie wszelkich kwestii związanych z dostawami, ale dodał, że nic mu nie wiadomo o jakichkolwiek kwestiach spornych.