Kiedy urodził się, myślano, że nie żyje – dopiero solidne dmuchnięcie dymem z cygara do jego nozdrzy sprawiło, że – ku radości matki – zapłakał. Tak w każdym razie zobaczą scenę narodzin Picassa widzowie.
Uznawany od dziecka za geniusza, bo wcześniej zaczął szkicować niż mówić, miał 9 lat gdy namalował pierwszy obraz olejny przedstawiający pikadora czyli bohatera walk z bykami. Jako zaledwie 15-latek został przyjęty na studia do prestiżowej Akademii Sztuk Pięknych w Barcelonie. A potem przyszło odkrycie fascynacji miłością fizyczną i wyjazd do Paryża pulsującego Art Nouveau.
Eksplodująca młodość sprzyjała twórczości, przyjaźniom, romansom. Wszystko wtedy w jego życiu – i tak miało zostać do śmierci – stało się zatem szaleńcze i do końca. Kobiety inspirowały go tak dalece, że bywało ich kilka w tym samym czasie, bo nie lubił się z nimi rozstawać.
Jedną ze scen pokazujących temperament malarza zobaczą widzowie już w pierwszym odcinku 10-odcinkowego serialu. Gdy do pokoju, w którym przebywał z Dorą Maar, fotografką i jedną ze swych rozlicznych, acz nieprzelotną muzą, dorównującą mu ambicjami, intelektem i żywiołową osobowością – weszła Marie-Thérese Walter, matka jego córki Mayi sytuacja stała się opresyjna. Na kategoryczne żądanie, by Dora wyszła i nie wracała, Picasso patrząc na dwie swoje kobiety powiedział ze spokojem: „Ustalcie to między sobą, która wyjdzie”.
Warto przypomnieć, że gdy poznał 17-letnią jasnowłosą Marie-Thérese, był dojrzałym 47-letnim mężczyzną i przez rok musiał ukrywać swoją namiętność przed światem. Ale nie powstało mu w głowie, by z niej zrezygnować. A był żonaty wówczas z Olgą Chochołową, miał z nią syna Paula. Z kolei owocem flirtu 61-letniego Picasso z 21-letnią Françoise Gilot była dwójka dzieci, Claude i Paloma. Z drugą i ostatnią żoną – Jacqueline – nie miał dzieci, ale działała na niego tak inspirująco, że stworzył 400 jej portretów. Podobno, kiedy w życiu Picassa zmieniała się kobieta, zmieniało się wszystko: bliski poeta, krąg przyjaciół, dom…