Pomysł był prosty, tylko jak – pokazać naszą ojczyznę z lotu ptaka, żeby nie zanudzić widza? Przecież w takiej pozycji łatwo odczuć monotonię. A jednak tak się nie dzieje i „Polskę z góry” chce się oglądać odcinek po odcinku. Kolejność jest absolutnie dowolna, w każdym epizodzie po prostu poznajemy kolejny skrawek kraju.
Przede wszystkim architektura i krajobraz naturalny, to robi największe wrażenie. Katedry, mosty, zamki i kompleksy pałacowe, a z drugiej strony rzeki, puszcze, góry. Czasami też ich brak jak np. w odcinku poświęconym Łużycom Górnym, gdzie widzimy „księżycowy” krajobraz w okolicach Kopalni Węgla Brunatnego Turów, na terenie dawnej wsi, która wręcz zniknęła z powierzchni ziemi (odcinek drugi z najnowszej, trzeciej serii).
Trzecia seria programu emitowanego przez stację Planete+ i dostępnego na platformach telewizji na życzenie (Player oraz nc+ GO TV), podobnie jak dwie poprzednie, poświęcona jest miejscom dobrze rozpoznanym przez turystów (były już m.in. odcinki o Górach Świętokrzyskich, Biebrzańskim Parku Narodowym czy Jurze Krakowsko-Częstochowskiej), ale równie często przenosi nas też w regiony rzadziej uczęszczane przez wycieczki.
Pierwszy odcinek premierowej serii poświęcony był infrastrukturze górniczej na Górnym Śląsku. Drugi opowiadał historię Łużyc Górnych, czyli terenów obejmujących takie miasta jak przygraniczny Zgorzelec, zamożna Bogatynia czy uzdrowiskowy Świeradów-Zdrój. Trzeci prowadzi widzów wzdłuż Wisły – od Czerwińska do Torunia. W czwartym pokazano panoramę Łodzi, a w kolejnych przyjrzymy się terenom Pobrzeża Koszalińskiego (30.06), Białostocczyźnie (7.07) i Małopolsce (14.07).
Zmieniające się ujęcia i kąty spojrzenia kamery uzupełniane są o tekst lektorski, w którym narrator przypomina historię dawną i nowszą danego regionu. Opowiada o ważnych wydarzeniach (m.in. bitwach, powodziach) i nakreśla jego historię polityczną, społeczną, kulturową oraz geograficzną. Zwraca uwagę na zanieczyszczenia przyrody, a niekiedy też na wyjątkową czystość powietrza i rzek. Czasem schodzi na wątki kulturoznawczo-etnologiczne. Wszystkiego jest po trochu, bez przynudzania. Prezentacja kolejnych pereł architektury, takich jak barokowy Pałac w Radomierzycach nad Nysą, łączy się z praktycznymi wskazówkami, z informacjami na przykład, czy dany obiekt jest ogólnodostępny dla zwiedzających. W przypadku Radomierzyc – niestety nie.