Mogłabym się obejść bez telewizora. W dobie pośpiechu, ogromnego tempa życia, gdy różne media starają się nam, dyktować co powinniśmy robić i myśleć, ja wybieram wyciszenie z dala od małego ekranu.

Jeżeli siadam na kanapie przed telewizorem, to przede wszystkim po to, by obejrzeć wiadomości. Zaglądam też na świetny kanał TVP Kultura, a mojemu trzyipółrocznemu dziecku od czasu do czasu włączam MiniMini.

Lubię też dobre filmy. W tym tygodniu zobaczyć można dwa tytuły należące do kinowej klasyki: „Parszywą dwunastkę” (TVN 7, sobota, godz. 20.10) w reżyserii Roberta Aldricha z Lee Marvinem, Charlesem Bronsonem i Telly Savalasem w rolach głównych oraz „Słomianego wdowca” (TVP 1, sobota, godz. 13.10) Billy’ego Wildera z pełną seksapilu Marilyn Monroe na pierwszym planie.

Gorąco polecam melodramat „Co się wydarzyło w Madison County” (TVN 7, środa, godz. 22.35) z genialną Meryl Streep, w reżyserii Clinta Eastwooda. Drugi wielki amerykański aktor, który stanął z powodzeniem za kamerą, to Robert Redford. Ciekawa jestem nakręconego przez niego filmu „Fasolowa wojna” (TVN 7, środa, godz. 20.10). Eastwood i Redford z własnego doświadczenia wiedzą, jak chcieliby być poprowadzeni, umieją skupić się nad aktorem i wiedzą, czego od niego wymagać. W polskim kinie czasem brakuje mi takich reżyserów.

Na koniec proponuję spotkanie z mistrzami kina: Francois Truffautem, Franco Zeffirellim i Romanem Polańskim. Pierwszy nakręcił „Czterysta batów” (TVP Kultura, środa, godz. 1.05), które stały się zwiastunem francuskiej Nowej Fali. W „Herbatce z Mussolinim” (TVN 7, wtorek, godz. 23.30) Zeffirelli, wykorzystując wspomnienia z dzieciństwa, pokazał Włochy epoki faszyzmu. „Gorzkie gody” (TVP 1, godz. 22.35) Polańskiego z Emmanuelle Seigner, Hugh Grantem i Peterem Coyotem to fascynująca opowieść, która zawsze mnie wciąga.