Pnie się jak bluszcz leśny po szczeblach kariery,
Miał już trzy odcinki swojego pogromu,
Co jeden to lepszy, nie życzę nikomu.
Najbardziej jajcarski był ten przed tygodniem,
Kiedy ojca zaprosił, a wcześniej zdjął spodnie.
Siedzi senior Koterski naprzeciwko juniora,
Junior coś pod nosem duka do seniora...
Okazało się potem, że chciał się go spytać
O konkretne wskazówki dotyczące życia.
I o to też, co myślał podczas Miśka porodu –
Że kim będzie potomek z wykształcenia i zawodu?
A tato wzrok spuścił centralnie na ziemię.
Bo co miał odpowiedzieć: że kiepskim szołmenem?
Że już wtedy wiedział, że caryca Nina
Na drogę tandety sprowadzi mu syna?
Ziomalko spod marketu, ziomalu z blokowiska,
Piszcie listy do Niny, by zwolniła Miśka.
Tylko wtedy naprawdę pojawi się szansa,
Żeby przestał z siebie robić człowieka-szympansa.