Dom pełen House’a

Kolejne odcinki bijącego rekordy popularności serialu medycznego polscy widzowie będą mogli oglądać już od 2 września w Dwójce

Publikacja: 27.08.2009 18:48

Dom pełen House’a

Foto: PAT

Z „Doktorem House’em” jest podobnie jak z lekiem o nazwie vicodin, od którego uzależniony jest główny bohater: żeby się dobrze poczuć, potrzeba coraz więcej pigułek. Hausizm – takie słowo już się pojawiło – jeśli nie jest jeszcze chorobą, to nałogiem z pewnością.

Zauważyłam u siebie niepokojące symptomy: po pierwsze, przestałam ufać lekarzom, zwłaszcza jeśli są mili. Doktor House sympatyczny nie jest, za to potrafi rozwikłać każdą medyczną zagadkę. Po drugie, kiedy coś mi dolega, zaczynam podejrzliwie patrzeć na kota sąsiadów. Gdyby inne metody diagnostyczne zawiodły, House zrobiłby kotu sekcję – i z miejsca byłoby wiadomo, co mi jest. Uspokajam obrońców praw zwierząt: wszystkie koty w moim sąsiedztwie żyją i mają się dobrze.

Fenomen popularności „Doktora House’a”, który zadebiutował na małym ekranie w 2004 roku i ma na koncie m.in. trzy nagrody Emmy – telewizyjne Oscary, łatwo wyjaśnić. David Shore, twórca i współproducent, stworzył serial medyczny według recepty na dobry kryminał: w każdym odcinku występuje czarny charakter, czyli choroba, stosującym niekonwencjonalne metody śledztwa detektywem jest oczywiście House. Największe zasługi trzeba jednak przypisać odtwórcy głównej roli – brytyjskiemu komikowi Hugh Lauriemu.

Ani specjalnie przystojny, ani młody Laurie może uczciwie powiedzieć, że jego międzynarodowa kariera zaczęła się po czterdziestce i właściwie dopiero dzięki amerykańskiemu serialowi. – Najczęściej grywałem głupków. Nie wiem, ale coś takiego musi być w mojej twarzy... – mówi aktor z właściwym sobie poczuciem humoru.

W rzeczywistości jest człowiekiem nieprzeciętnie inteligentnym (absolwent renomowanych uczelni w Eaton i Cambridge) i wszechstronnie uzdolnionym (gra na kilku instrumentach, śpiewa, boksuje), autorem bestsellerowej powieści „Sprzedawca broni”.

Piąty sezon „Doktora House’a” miał swoją amerykańską premierę we wrześniu ub. roku, w lutym tego roku serial dobił do setnego odcinka. Za oceanem już trwa gorączka przed rozpoczęciem emisji najnowszej – szóstej serii, zapowiedzianej na wrzesień.

[i]Dr House 5

20.40 | tvp 2 | środa, czwartek[/i]

Z „Doktorem House’em” jest podobnie jak z lekiem o nazwie vicodin, od którego uzależniony jest główny bohater: żeby się dobrze poczuć, potrzeba coraz więcej pigułek. Hausizm – takie słowo już się pojawiło – jeśli nie jest jeszcze chorobą, to nałogiem z pewnością.

Zauważyłam u siebie niepokojące symptomy: po pierwsze, przestałam ufać lekarzom, zwłaszcza jeśli są mili. Doktor House sympatyczny nie jest, za to potrafi rozwikłać każdą medyczną zagadkę. Po drugie, kiedy coś mi dolega, zaczynam podejrzliwie patrzeć na kota sąsiadów. Gdyby inne metody diagnostyczne zawiodły, House zrobiłby kotu sekcję – i z miejsca byłoby wiadomo, co mi jest. Uspokajam obrońców praw zwierząt: wszystkie koty w moim sąsiedztwie żyją i mają się dobrze.

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu