Przypomnijmy. Oryginał z 2000 roku był zwariowaną opowieścią o Kuzko, młodym i aroganckim władcy pewnego górskiego królestwa, który popadł w konflikt ze swą doradczynią Yzmą. Ta przemieniła go w lamę. Kuzko nie mógł odzyskać ludzkiej postaci, dopóki nie nauczył się kochać i szanować ludzi.
Film wszedł na ekrany w momencie, gdy w animacji następowała technologiczna rewolucja: tradycyjną kreskę wypierały bajki z komputera. Rysunkowe „Nowe szaty króla" nie zrobiły więc furory w kinach. Doczekały się jednak wiernych fanów, gdy przygody Kuzko wyszły na DVD.
To z myślą o nich powstał w 2005 roku sequel. Film jest pełen zabawnych nawiązań do pierwowzoru. Dlatego najlepiej przed jego seansem obejrzeć część pierwszą.
Polski tytuł kontynuacji jest mylący. Tym razem bohaterem nie jest bowiem ani król, ani cesarz, ale prowincjonalny kucharz Kronk, który w poprzednim filmie był pomocnikiem wrednej Yzmy.
Kronk prowadzi restaurację, ale gotowanie idzie mu nieporadnie. Poznajemy go, gdy podawana gościom pizza eksploduje, pokrywając nieszczęsnego kucharza i lokal grubą warstwą sera.