- Nie możecie mnie zwolnić. Odchodzę. Chcecie mnie zastąpić kimś innym? Proszę bardzo, ale to już nie będzie to samo – tym krótkim, agresywnym monologiem wypowiadanym prosto do kamery, Charlie, główny bohater sitcomu, rozpoczyna serial. To ironiczne nawiązane do zwolnienia Sheena ponad rok temu z „Dwóch i pół", serii, w której zarabiał 1 mln dolarów za odcinek. Szybko okazuje się, że w początkowej scenie protagonista demonstrował jak wyładowywać stres w zdrowy sposób. Prowadzi bowiem terapie radzenia sobie z agresją z problematyczną grupą pacjentów, m.in. homofobicznym weteranem wojennym i dziewczyną, która postrzeliła swojego faceta za flirtowanie z inną. Wcześniej gniew bohatera przejmował nad nim kontrolę - jego sportowa kariera skończyła się w momencie, gdy rozwścieczony niekorzystnym wynikiem meczu próbował złamać na swojej nodze kij baseballowy. Postać została zainspirowana życiem Sheena – jego gwałtowna osobowość dała się we znaki, np. szefom stacji CBS.
Wielokrotnie obrażani, postanowili wyrzucić gwiazdę „Dwóch i pół", zabić jego bohatera i zatrudnić innego popularnego aktora, Ashtona Kutchera, na miejsce nieokiełznanego ulubieńca publiczności. Zresztą ten serial także był grą z biografią Sheena - wcielił się tam bowiem w hulakę, pijaka i erotomana, a właśnie przez imprezowy tryb życia jego ponad trzydziestoletnia kariera kilkakrotnie się załamywała.
W serii „Jeden gniewny Charlie" aktor próbuje jednak zmienić swój wizerunek. Chociaż gra kobieciarza walczącego z atakami agresji, który często płaci za grzechy z przeszłości, jego bohater stara ułożyć sobie życie, przede wszystkim polepszyć relacje z innymi ludźmi. Jego była żona nie przepuści okazji, aby odegrać się na nim za zdrady i upokorzenia jakich doznała, ale Charlie cierpliwie znosi jej ataki. Rozpaczliwie próbuje pogłębić kontakt z dorastającą córką, która na przemian gardzi nim i jest z niego dumna.
Serial jest zaskakująco zabawny, chociaż produkcja powstała dość pośpiesznie, z myślą o jeszcze niedawno bezrobotnym Sheenie. Śmieszna jest np. scena z pilotowego odcinka, w której bohater wyznaje w łóżku swojej koleżance terapeutce, że jej nie kocha i nigdy nie pokocha. A ona z radością przyjmuje fakt, że łączy ich tylko seks.
Serial dobrze wykorzystuje talent komediowy Sheena. Tylko czy jego fani zaakceptują nowe telewizyjne wcielenie aktora, bardziej konserwatywne niż w „Dwóch i pół"? W USA sitcom zdobył popularność od razu po swoim debiucie w czerwcu tego roku. Stacja FX, gdzie jest nadawany, zachłyśnięta szybkim sukcesem serialu, zamówiła aż 90 kolejnych odcinków, wierząc w magnetyzm Sheena, ale nie biorąc pod uwagę jego wybuchowego temperamentu. Czas pokaże czy aktor będzie posłuszny wobec nowych szefów.