- Czekać. Ja ostatnio w izbie przyjęć osiem godzin czekałam – mówi pani Basia. - Niech pan czeka. Tu przynajmniej kolejki nie ma, a ja nie jestem opryskliwa. Tymczasem w pałacu prezydenta prezes mówi do głowy państwa:
- Zawiodłeś mnie. Posadziłem cię pod żyrandolem, dałem ci fajne zabawki, nożyczki do przecinania wstęg, medale do rozdawania staruszkom, wycieczki zagraniczne.
Prezydent dostaje kolejną zabawkę, czyli długopis i ustawę do podpisania.
Wtedy, deus ex machina, pojawia się Zofia Romaszewska, grana fenomenalnie przez Ewę Dałkowską. Warto zobaczyć co było dalej i zapamiętać ten dialog:
„-Zasłoniłeś się kobietą. To nędzne.