Na zbytnie zrozumienie nie może liczyć np. pani, która wskazując w żurnalu piękną modelkę, mówi, że chce się do niej upodobnić. – Jeśli jest gruba i ma włosy jak siano, nic nie możemy zrobić – bezlitośnie uświadamia specjalista od poprawiania cudzej urody. I dodaje, że im dłużej się pracuje w tym zawodzie, tym bardziej tępieje wrażliwość na indywidualne prośby i potrzeby klientów. – Nauczyłem się, podobnie jak większość fryzjerów, tylko jednej fryzury – dopowiada fryzjer strzygący zarówno kobiety, jak i mężczyzn na... lady Di.
Niestety, nie wszyscy klienci zdawali sobie z tego sprawę przed wizytą w jego zakładzie. Gorycz rozczarowania „odnowionym” w ten sposób wizerunkiem złagodzić jednak może perswazja fryzjera. Dar przekonywania jest w jego zawodzie nie mniej cenny niż zwinne ręce. Pomyłki mistrzów nożyczek nie są przecież rzadkością. Szczególnie uważać powinni właściciele długich, gęstych i do tego kręconych włosów, które wymagają od mistrza wiele pracy, a i stalowych nerwów. Gdy straci zimną krew, nietrudno o uszkodzenie ciała klienta. – W czasie suszenia zobaczyłem na głowie długie cięte rany – opowiada fryzjer, który na ufnej kobiecie próbował innowacyjnego sposobu strzyżenia.
W brytyjskim filmie są też kosmetyczki. Jedna z nich wspomina klientkę, która zażyczyła sobie całkowitej depilacji miejsc intymnych. Nie wiedziała, że powierza zadanie rękom, które będą po raz pierwszy w karierze wykonywały ten zabieg. Kosmetyczka zabrała się do dzieła tak gorliwie, że w pewnej chwili zobaczyła na oderwanym pasku z woskiem nie tylko usunięte włosy, ale i kawałek skóry.
Z dużą ostrożnością należy również podchodzić do produktów reklamowanych przez personel salonów kosmetycznych. Najczęściej prezentują je jako specyfiki zawierające substancje naturalne, ale prawda bywa inna. Chodzi o to, by klientom wcisnąć jak najwięcej towarów, bo prowizja trafia do kieszeni sprzedającego.
[i]Wyznania – personel salonów kosmetycznych