W domu czuję się pod presją, gdy muszę oglądać sprawozdania sejmowe, dyskusje z politykami. Dyskusje, z których właściwie nic nie wynika. A w dodatku wszyscy przekrzykują się nawzajem.

Zbliżające się Święta to na szczęście czas wyciszenia, wzajemnych spotkań i refleksji. Na programy telewizyjne spoglądać będziemy pewnie z rzadka, choć stacje przygotowały sporo interesujących propozycji. Z ciekawością czekam na ekranizację wielkiej epopei Tołstoja „Wojna i pokój” (Polsat, wtorek, godz. 16.30). Wiem, że zrealizowana jest z wielkim rozmachem, ciekawe, czy twórcy potrafili oddać rosyjską duszę. Nie trzeba mnie namawiać do kina Almodóvara. Jestem zafascynowana jego filmami i podziwiam, z jakim szacunkiem odnosi się do kobiet — „Wszystko o mojej matce” (TVP Kultura, środa, godz. 0.35) oraz „Drżące ciało” (Zone Europa, sobota, godz. 22.00).

Zawsze warto polecić „Imię róży” (TVP Kultura, sobota, godz. 23.30) czy „Stowarzyszenie Umarłych Poetów” (Ale kino!, wtorek, godz. 8.00). Z zainteresowaniem obejrzę najnowszą „Pastorałkę” Schillera (TVP Polonia, wtorek, godz. 15.05), choćby dlatego, że mam jeszcze pod powiekami świetną inscenizację sprzed lat z Teatru Narodowego.

Niecierpliwie czekam na niedzielny film o wspaniałej aktorce i mojej cudownej sąsiadce Mai Komorowskiej z okazji jej urodzin (TVP 2, niedziela, godz. 23.30). Bardzo polecam też powstały z inicjatywy Anny Dymnej wieczór kolęd, w którym obok znanych wykonawców wystąpią dzieci niepełnosprawne. (TVP 2, poniedziałek, godz. 19.10). Dla nich, często bardzo ciężko doświadczonych przez los, taki występ to wielkie święto, poczucie zwycięstwa. A dla nas to lekcja pokory i uznanie dla ich optymizmu i siły. Wesołych Świąt!

Irena Santor, piosenkarka