Wybujałe ambicje małych ludzi

Tematem komedii brytyjskiego dramaturga jest satyra na tamtejszą klasę średnią. Tyle że przedstawiony w niej obrazek obyczajowy jest specyficznie zabawny.

Aktualizacja: 10.04.2008 17:40 Publikacja: 10.04.2008 14:40

Wybujałe ambicje małych ludzi

Foto: PAT

To taki humor — ścichapęk — wyjaśnia Janusz Majewski, reżyser sztuki „Pozory mylą”. — Alan Ayckbourn pisze sztuki, które mają widza nie tylko rozbawiać, ale także dawać mu do myślenia.

Akcja toczy się w domu Justina (Antoni Pawlicki), który organizuje ze swoją narzeczoną Julie Ann (Agnieszka Grochowska) przyjęcia dla rodziców obojga. Mają im ogłosić decyzję o swoich zaręczynach. Choć od dłuższego czasu mieszkają razem, na czas przyjęcia usuwają ślady wspólnego życia. Julie Ann uważa, że trzeba zachować pozory wzorowej moralności, by nie martwić rodziców pokładających w niej wszystkie nadzieje. Utracili je wobec dwóch pozostałych córek, bo jedna, lesbijka, żyje w Kanadzie ze swoją partnerką, a druga jest żoną Azjaty. „Nie mam nic przeciwko komukolwiek. Żyj i daj żyć innym. To moja dewiza. Nikomu nie szkodzić. Ale niech każdy żyje w swojej własnej sadzawce” — wykłada swą filozofię ojciec Julie Ann.

I pewnie wszystko potoczyłoby się gładko, gdyby nie pojawili się także nieoczekiwani goście — sąsiedzi z szóstego piętra — Paige i Micky.

— Paige to kolorowy ptak, dziewczyna która otarła się o półświatek — tańczy na rurze w nocnych klubach, a jej narzeczony jest podejrzanym typem — opowiada o granej przez siebie postaci Sonia Bohosiewicz. — Ale Paige jest też jedyną postacią, która myśli trzeźwo. Niczego nie udaje, a jej bezkompromisowe mówienie tego co myśli, powoduje zburzenie konwenansów i obnażenie fałszu świata pozostałych bohaterów....

— To satyra na tzw. middle class, czyli klasę średnią — mówi reżyser. — Reprezentują ją bardzo snobistyczni rodzice dziewczyny, podkreślający swoją rzekomą wyższość nad otoczeniem. Brytyjskie społeczeństwo jest silnie zhierarchizowane. Różnice między klasami są ogromne. Bohaterowie naszej sztuki, aspirując do klasy wyższej, udają kogoś, kim nie są. Oryginalny tytuł sztuki „Roleplay” oznacza w wolnym tłumaczeniu granie kogoś, kim się nie jest, by dodać sobie prestiżu. A dla aktorów to bardzo ciekawe zadania, bo każda rola jest małym portretem psychologicznym, syntezą jakiegoś typu ludzkiego. Być może w tej sztuce widzowie dostrzegą samych siebie.

Zdjęcia zrealizował Witold Adamek. Scenografię zaprojektowała Monika Sajko-Gradowska, a kostiumy Ewa Eysymont-Machulska. W przedstawieniu grają także: Sonia Bohosiewicz (Paige), Robert Więckiewicz (Micky), Krzysztof Kiersznowski (Derek), Anna Romantowska (Dee), Grażyna Szapołowska (Arabella).

Jest jednym z najbardziej znanych i cenionych współczesnych dramaturgów angielskich. Uważany jest za niezwykle pomysłowego twórcę komedii sytuacyjnych. Ayckbourn większość życia spędził w teatrze – wyboru tego dokonał, mając 18 lat. Najpierw zajmował się oświetleniem, dźwiękiem, maszynerią sceny. Potem terminował jako aktor. W 1959 r. jako 20-latek zadebiutował sztuką „The Square Cat” w Theatre-in-the-Round, którego od lat jest dyrektorem artystycznym i głównym reżyserem Odtąd przynajmniej jego jedna nowa sztuka w roku trafia na afisz tej sceny. Ayckbourn jest twórcą pracowitym, napisał już ponad 40 sztuk. Dotychczas jego utwory przetłumaczone zostały na blisko 30 języków. W Polsce wielkim powodzeniem cieszyły się m.in.: „Farsa na trzy sypialnie”, „Jak się kochają”, „Wszystko jest względne”. Po sukcesie sztuki „Wesołych świąt” na Broadwayu jedną z alei w Nowym Jorku nazwano nawet jego nazwiskiem. Alan Ayckbourn jest też reżyserem słuchowisk radiowych w BBC. Jego sztukę „Siła komiczna” Janusz Majewski wyreżyserował dla Teatru TV w 2003 roku.

To taki humor — ścichapęk — wyjaśnia Janusz Majewski, reżyser sztuki „Pozory mylą”. — Alan Ayckbourn pisze sztuki, które mają widza nie tylko rozbawiać, ale także dawać mu do myślenia.

Akcja toczy się w domu Justina (Antoni Pawlicki), który organizuje ze swoją narzeczoną Julie Ann (Agnieszka Grochowska) przyjęcia dla rodziców obojga. Mają im ogłosić decyzję o swoich zaręczynach. Choć od dłuższego czasu mieszkają razem, na czas przyjęcia usuwają ślady wspólnego życia. Julie Ann uważa, że trzeba zachować pozory wzorowej moralności, by nie martwić rodziców pokładających w niej wszystkie nadzieje. Utracili je wobec dwóch pozostałych córek, bo jedna, lesbijka, żyje w Kanadzie ze swoją partnerką, a druga jest żoną Azjaty. „Nie mam nic przeciwko komukolwiek. Żyj i daj żyć innym. To moja dewiza. Nikomu nie szkodzić. Ale niech każdy żyje w swojej własnej sadzawce” — wykłada swą filozofię ojciec Julie Ann.

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu