Obraz służby zdrowia w telewizyjnych produkcjach, poza fenomenalnym serialem „Dr House”, wygląda sielankowo. Wystarczy spojrzeć na Leśną Górę i oddanych sprawie lekarzy w „Na dobre i na złe”, „Ostrym dyżurze” czy „Chirurgach”. Ten brytyjski dokument sprowadza widzów na ziemię. – Wszyscy zakładają, że lekarze i pielęgniarki mają ścisłe zasady postępowania.
W rzeczywistości są zwykłymi ludźmi – mówi jeden z bohaterów dokumentu. Dalej wypadki toczą się szybko. Kolejne pielęgniarki z satysfakcją opowiadają o stosowanych przez siebie środkach represji wobec „niegrzecznych” pacjentów. – Ode mnie zależy, czy zastrzyk będzie bolesny. Jeśli ktoś mnie zdenerwuje, będzie bolało – mówi jedna z nich, trzymając strzykawkę, a widzowi stają przed oczami koszmary dzieciństwa. – Kiedy ktoś bez przerwy naciska dzwonek, zabiera mu się go i już – mówi, śmiejąc się, inna. – Pacjentom można dokuczyć na wiele sposobów, nie przekraczając granic profesjonalizmu – opowiada trzecia. – Ja podchodzę do irytującego pacjenta ubrana w fartuch i gumowe rękawiczki. W ręce trzymam gruszkę do lewatywy i mówię: „Pańska kolej!”. Szybko zamyka buzię.
Są i pielęgniarze. Zadowoleni z siebie szczególnie wtedy, gdy opowiadają o erotycznych ekcesach na szpitalnych noszach. – Ludzie za mało wiedzą o medycynie, by kwestionować nasze działania – mówi jeden z nich. – Nie ośmielą się zapytać, dlaczego pan to robi.
Pielęgniarki też lubią uwodzić. Podobno wystarczy wejść do pubu w szpitalnym fartuchu, by wszyscy mężczyźni chcieli postawić kobiecie drinka. Pozostaje mieć nadzieję, że nie wraca ona potem na dyżur. Chociaż, słuchając bohaterek filmu, i co do tego widz nabierze wątpliwości.
– Miała tylko drobne zadrapanie na głowie, ale wrzeszczała i domagała się natychmiastowego przyjęcia – opowiada kolejna pielęgniarka. – Postanowiliśmy, że skleimy brzegi rany i przykleimy jej do głowy gumową rękawiczkę. Przykleiliśmy ją tak, że środkowy palec był wyprostowany, a pozostałe złożone, po czym oznajmiliśmy, że mamy nagły przypadek i musimy się zająć ofiarą. Musiała siedzieć w poczekalni wśród innych pacjentów z rękawiczką na głowie. Była wściekła, ale upokorzenie sprawiło, że się opanowała. Po godzinie zdjęliśmy rękawiczkę.