Stefan Burczymucha (niemiły kolekcjoner owadów, kompan Don Alta) – Tak jest! Zamknąć to badziewie, puścić z dymem budynki, brać żywcem kamerzystów, prezenterów zawieszać dla przykładu!
Chór Specjalistów – Hurra! Na rano, wodzu, masz ustawę!
Rano. Don Alt na koniu, koń pije wodę prosto z Bałtyku, słońce wschodzi i zachodzi na każde skinienie Don Alta.
Chór – Wszystko załatwione na cacy! Babcia nie płaci, nikt nie płaci. Czyli płaci państwo.
Don Alt – A konkretnie, które?