Grzegorz Schetyna, który z gospodarską wizytą zjawił się na zalanych terenach, objaśniał telewidzom, że „jednak, co jest ważne, kiedy jest ogłoszona ewakuacja, to trzeba się ewakuować”, a potem w radiu rozpływał się nad osiągnięciami PO, informując m.in., że rząd walczy, by przestało padać. Z kim walczy – nie dodał. Z PiS? Z PSL? Może z telewizją publiczną? To ostatnie jest najbardziej prawdopodobne.
Na czerwonym pasku w TVP Info bez przerwy pojawiały się ostrzeżenia przed deszczem i gradem, a Grad i tak zrobił swoje. Minister skarbu, uchodzący dotąd za dość powolnego, nagle – w trybie „w try miga” – wysłał szalupę ratunkową Piotrowi Farfałowi, zamykając walne zgromadzenie akcjonariuszy i kończąc tym samym trzyletnią kadencję rady nadzorczej. Tego samego dnia, gdy ta miała odwołać Farfała. Piękny gest. Rada jednak się zebrała, Farfała zdegradowała, a na p.o. prezesa mianowała Sławomira Siwka.
Teraz według Farfała rządzi Farfał, według Siwka – Siwek. Jak się panowie zaczną przepychać na wizji, może być naprawdę zabawnie. Będziemy mieli w „Wiadomościach” newsa, że Siwek zajął fotel bezprawnie i już się pakuje do domu, przerywanego newsem, że nieprawda, że to Farfał się pakuje. Ale co tam, widzowie TVP przeżyli Dodę na lodzie, to przeżyją i teraz.
Prawdopodobnie i tak się niedługo okaże, że w ramach tzw. restrukturyzacji trzeba będzie na Woronicza zwolnić wszystkich poza parkingowym i panią w kiosku. W budynkach otworzy się pensjonaty z widokiem na stację metra, hale produkcyjne wraz ze sprzętem weźmie za parę groszy TVN, potem posieje się trawę i otworzy kilka boisk w akcji Orlik. No chyba że wcześniej sprawy we własne ręce weźmie osobiście premier Tusk.
Na razie się na to nie zanosi, bo premier uczciwie przyznaje, że nie wie, co się na Woronicza dzieje. Jedno w tym wszystkim nastraja optymistycznie – zanim zaczęła się zadyma, Farfał zdążył mianować zwierzchnikiem kanałów tematycznych Roberta Korzeniowskiego, szefa TVP Sport. Z niecierpliwością czekam na transmisje ligi żużlowej w TVP Kultura. I oczywiście na to, aż telewizję publiczną pod pretekstem cieknącego kranu odwiedzi wreszcie wicepremier Schetyna. Jego haiku o ewakuacji pasuje tam jak ulał.