Kino przerabiało już powieść Aleksandra Dumasa na różne sposoby. D’Artagnan bywał bohaterem kina wschodnich sztuk walki lub razem z kompanami był szermierzem na emeryturze. Nic zatem dziwnego, że także studio Disneya pozwoliło sobie na swobodne potraktowanie legendarnej opowieści spod znaku płaszcza i szpady.
Co prawda w rysunkowym filmie z 2004 roku nie brakuje Atosa, Portosa, D’Artagnana i Aramisa, ale na pierwszy plan wysuwają się najpopularniejsi disnejowscy bohaterowie: Miki, Donald, Goofy.
W filmie są sierotami żyjącymi na ulicy. Napadają na nich zamaskowani bandyci, ale na ratunek przyjaciołom spieszą królewscy muszkieterowie. Odtąd Miki i spółka będą marzyć o wstąpieniu w ich szeregi. Mijają lata. Dostają pracę dozorców w królewskim pałacu, ale o zostaniu szermierzami mogą zapomnieć. Miki jest za mały, Donald zbyt tchórzliwy, Goofy ciamajdowaty.
Tymczasem księżniczka Francji Minnie zwleka z wybraniem kandydata na męża. Poślubi tylko tego, kto będzie umiał ją rozśmieszyć. Tym kimś oczywiście okaże się Miki. Ale zanim zdobędzie serce wybranki, czeka go nie lada wyzwanie. Na życie księżniczki dybie bowiem kapitan muszkieterów, zły Pete, który najchętniej sam rządziłby Francją.
Miki z przyjaciółmi połączą siły – i zgodnie z zasadą „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” – dadzą draniowi łupnia.