Piąty film cyklu „Harry Potter i Zakon Feniksa”, zrealizowany przez Davida Yatesa, był najmniej udaną jego częścią, statyczną, przegadaną i po prostu nudną. W kolejnej ten sam reżyser wyciągnął wnioski z krytyki, jaka na niego spadła, bardziej zawierzył autorce pierwowzoru, zdynamizował akcję i dodał sporą dawkę humoru. Harry, Hermiona i Ron wydorośleli, zachowują się jako pełnoprawni, typowi nastolatkowie. Targają nimi naturalne dla ich wieku emocje, rozterki i problemy związane z pierwszymi poważnymi zakochaniami. Mniej tu czarnej magii, a główny motyw całego cyklu, czyli zagrożenie ze strony Voldemorta, toczy się jakby z boku, sprawiając wrażenie tła dla erotycznych dylematów młodych czarodziejów.
Harry Potter (Daniel Radcliffe) rozpoczyna kolejny rok nauki w Hogwarcie. Szkoła czarodziejów przestaje być jednak bezpiecznym miejscem. Śmierciożercy rosną w siłę. Dyrektor Hogwartu, profesor Dumbledore (Michael Gambon), pomaga Harry’emu poznać przeszłość Voldemorta, wierząc, że tylko w ten sposób młody czarodziej przygotuje się do walki ze złem. Harry próbuje jednocześnie odkryć, kim jest tajemniczy Książę Półkrwi. Coraz bardziej zaczyna mu także zależeć na siostrze Rona (Rupert Grint) Ginny (Bonnie Wright). Po prostu się zakochał. Z jednej strony to uczucie go nieco przeraża, z drugiej zaś ogromnie cieszy. Niestety, nad głowami bohaterów zbierają się chmury: nadchodzi czas ostatecznej rozgrywki z Voldemortem.
[ramka]Niedziela | Harry Potter i Książę Półkrwi *** | 20.10 | HBO | Fantasy, przygodowy, USA, W. Brytania 2009[/ramka]