Bohater tamtego obrazu – wzorowany na Holmesie Dirk Diggler – to naiwny i prostolinijny chłopak. Pokazywany w Planete dokument odkrywa zupełnie inne oblicze króla porno. Prawdziwy John Holmes był notorycznym kłamcą i ćpunem. Wiele wskazuje również na to, że z powodu uzależnienia od kokainy stał się mordercą.
Nie był przystojny. Nie umiał się wysłowić. Ale miał walor, o którym marzą wszyscy faceci – nieprzeciętnych rozmiarów przyrodzenie. Nic więc dziwnego, że gdy tylko zdjął spodnie przed producentem, by pokazać mu, czym dysponuje, dostał angaż.
Z Kulturą na Ty - poleć zwoje wydarzenie kulturalne
Karierę w branży rozpoczął w latach 60., gdy przemysł pornograficzny dopiero raczkował. Popularność zdobył jako detektyw Johnny Wadd, który łączył w sobie cechy Jamesa Bonda i Brudnego Harry'ego. Dzięki tej roli stał się rozpoznawalny w Stanach.