O życiu, sztuce i skarpetach

Spektakl "Skarpetki, opus 124" może być przebojem sezonu we Współczesnym. Na scenie zobaczymy bowiem Piotra Fronczewskiego i Wojciecha Pszoniaka. I to w inteligentnej komedii napisanej przez francuskiego dramaturga Daniela Colas’a.

Publikacja: 10.09.2010 14:32

O życiu, sztuce i skarpetach

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Rzecz się dzieje podczas przygotowań do spektaklu. Ale nie będziemy oglądać fragmentów prób, lecz śledzić dyskusje i spory prowadzone przez aktorów Verdiera i Bremonta. O czym rozmawiają? O sztuce, teatrze, samotności, nakładaniu masek na scenie i w życiu. O sprawach osobistych, a także o podejściu do aktorskiego rzemiosła. Kłócą się o kształt przygotowywanego przez nich przedstawienia, a także o skarpetki...

Reżyser Maciej Englert nie chce zdradzać zbyt wielu szczegółów dotyczących fabuły. Wiadomo, że główni bohaterowie to dwie sceniczne osobowości, których gwiazdy znacznie już przyblakły. Przygotowują więc wspólnie przedstawienie, które może wskrzesić ich kariery. Na warsztat biorą francuską poezję – recytują wiersze Arthura Rimbauda, Paula Verlaine’a, Charles’a Baudelaire’a i innych. Łączą je z wykonywaną na żywo muzyką poważną. By całość była niebanalna i odbiegała od dobrze znanych widowni wieczorków poetycko-muzycznych, Verdier i Bremont występują w strojach klaunów.

Ten niecodzienny pomysł inscenizacyjny prowadzi do niezliczonej ilości perypetii i do zaognienia konfliktu między aktorami. Czy mimo wszystko uda im się dojść do kompromisu? Czy premiera się odbędzie i starzy aktorzy ponownie staną w blasku scenicznych reflektorów?

Odpowiedzi na te pytania trzeba szukać osobiście w Teatrze Współczesnym. Poza spektaklem premierowym we wrześniu zaplanowano jeszcze sześć pokazów. Wojciech Pszoniak, który od tego sezonu dołączył do zespołu sceny przy Mokotowskiej, zapewnia, że będzie starał się dzielić czas między Paryż i Warszawę.

To on trafił na tekst „Skarpetek, opus 124”. Jego autor Daniel Colas jest aktorem, reżyserem i pisarzem od czterech lat pełniącym funkcję dyrektora artystycznego Teatru Les Mathurins w Paryżu. Ma w dorobku dziewięć sztuk, ale „Skarpetki...” będą pierwszą wystawioną w Polsce.

Wydarzeniem września na scenie Współczesnego będzie także wieczór autorski Sławomira Mrożka (23.09). Na następne premiery trzeba poczekać. Na razie teatr nie ma pieniędzy na nowe realizacje.

[i]„Skarpetki, opus 124”, komedia Daniela Colas’a, reż. Maciej Englert, wyk. Piotr Fronczewski, Wojciech Pszoniak, Teatr Współczesny, ul. Mokotowska 13, bilety: 60 – 80 zł zł, rezerwacje: tel. 22 825 59 79, sobota (11.09), godz. 19. [/i]

[ramka][srodtytul]Zaznajomieni panowie dwaj[/srodtytul]

Bohaterowie sztuki Daniela Colasa Verdier i Brémont to dwaj znani artyści, którzy od lat uprawiają zawód aktora, ale nigdy dotąd w pracy się nie spotkali. W odróżnieniu od nich odtwórcy ich ról mają za sobą wspólne występy na scenie.

Wojciech Pszoniak (rocznik 1942) jest absolwentem krakowskiej PWST. Po studiach dostał angaż w Starym Teatrze, potem związał się z warszawskim Powszechnym i Narodowym, a od lat 70. grywa na scenach francuskich.

Piotr Fronczewski (rocznik 1946) skończył warszawską PWST. Ma za sobą lata spędzone na scenach Współczesnego, Narodowego, Dramatycznego, Studio. Od 1991 roku pracuje w Ateneum. W dorobku ma kilkadziesiąt ról filmowych, m.in. w „Barytonie” Zaorskiego, „Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy” Janusza Rzeszewskiego i Mieczysława Jahody czy „Konsulu” Mirosława Borka.

Pszoniak zdobył sławę dzięki filmom Andrzeja Wajdy. Zagrał m.in. w jego „Weselu”, „Dantonie”, „Korczaku” oraz „Ziemi obiecanej”. Ten ostatni tytuł to także ważna pozycja w dorobku Fronczewskiego. Niebawem znów pojawią się wspólnie na dużym ekranie. W „Czarnym czwartku” Antoniego Krauzego Piotr Fronczewski gra Zenona Kiszkę, a Wojciech Pszoniak – Władysława Gomułkę.

Poza planem filmowym aktorzy spotkali się także m.in. w pamiętnym skeczu kabaretu Pod Egidą o Gruzinie Awasie.

W teatrze wystąpili razem w „Kolacji dla głupca” Francisa Vebera, którą w Ateneum w 2001 roku wyreżyserował Wojciech Adamczyk. Od tamtej pory szukali dwuosobowej sztuki, w której mogliby zagrać. Gdy Wojciech Pszoniak trafił na komedię „Skarpetki, opus 124”, Piotr Fronczewski chętnie się na nią zgodził. Pozostało znaleźć teatr i reżysera. Wybór padł na Macieja Englerta i jego Współczesny.

[i]j.rz[/i][/ramka]

Rzecz się dzieje podczas przygotowań do spektaklu. Ale nie będziemy oglądać fragmentów prób, lecz śledzić dyskusje i spory prowadzone przez aktorów Verdiera i Bremonta. O czym rozmawiają? O sztuce, teatrze, samotności, nakładaniu masek na scenie i w życiu. O sprawach osobistych, a także o podejściu do aktorskiego rzemiosła. Kłócą się o kształt przygotowywanego przez nich przedstawienia, a także o skarpetki...

Reżyser Maciej Englert nie chce zdradzać zbyt wielu szczegółów dotyczących fabuły. Wiadomo, że główni bohaterowie to dwie sceniczne osobowości, których gwiazdy znacznie już przyblakły. Przygotowują więc wspólnie przedstawienie, które może wskrzesić ich kariery. Na warsztat biorą francuską poezję – recytują wiersze Arthura Rimbauda, Paula Verlaine’a, Charles’a Baudelaire’a i innych. Łączą je z wykonywaną na żywo muzyką poważną. By całość była niebanalna i odbiegała od dobrze znanych widowni wieczorków poetycko-muzycznych, Verdier i Bremont występują w strojach klaunów.

Teatr
Teatr. Magnetyczna Danuta Stenka w miłosnej tragedii kaszubskiej „Wòlô Bòskô”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Gejowska bojówka w roli głównej. Grand Prix Boska Komedia'24 dla „Fobii”
Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać