Rzecz się dzieje podczas przygotowań do spektaklu. Ale nie będziemy oglądać fragmentów prób, lecz śledzić dyskusje i spory prowadzone przez aktorów Verdiera i Bremonta. O czym rozmawiają? O sztuce, teatrze, samotności, nakładaniu masek na scenie i w życiu. O sprawach osobistych, a także o podejściu do aktorskiego rzemiosła. Kłócą się o kształt przygotowywanego przez nich przedstawienia, a także o skarpetki...
Reżyser Maciej Englert nie chce zdradzać zbyt wielu szczegółów dotyczących fabuły. Wiadomo, że główni bohaterowie to dwie sceniczne osobowości, których gwiazdy znacznie już przyblakły. Przygotowują więc wspólnie przedstawienie, które może wskrzesić ich kariery. Na warsztat biorą francuską poezję – recytują wiersze Arthura Rimbauda, Paula Verlaine’a, Charles’a Baudelaire’a i innych. Łączą je z wykonywaną na żywo muzyką poważną. By całość była niebanalna i odbiegała od dobrze znanych widowni wieczorków poetycko-muzycznych, Verdier i Bremont występują w strojach klaunów.
Ten niecodzienny pomysł inscenizacyjny prowadzi do niezliczonej ilości perypetii i do zaognienia konfliktu między aktorami. Czy mimo wszystko uda im się dojść do kompromisu? Czy premiera się odbędzie i starzy aktorzy ponownie staną w blasku scenicznych reflektorów?
Odpowiedzi na te pytania trzeba szukać osobiście w Teatrze Współczesnym. Poza spektaklem premierowym we wrześniu zaplanowano jeszcze sześć pokazów. Wojciech Pszoniak, który od tego sezonu dołączył do zespołu sceny przy Mokotowskiej, zapewnia, że będzie starał się dzielić czas między Paryż i Warszawę.
To on trafił na tekst „Skarpetek, opus 124”. Jego autor Daniel Colas jest aktorem, reżyserem i pisarzem od czterech lat pełniącym funkcję dyrektora artystycznego Teatru Les Mathurins w Paryżu. Ma w dorobku dziewięć sztuk, ale „Skarpetki...” będą pierwszą wystawioną w Polsce.