Portret kompozytora, którego życie i świetnie zapowiadającą się karierę w USA przerwał nagle wypadek, poznajemy z opowieści przyjaciół i znajomych. W spektaklu „Komeda" – wspólnym przedsięwzięciu Teatru IMKA i łódzkiego Nowego – pojawia się jednak też zaskakujący gość zza światów.
Najsilniejszą postacią tej historii jest Zofia Komedowa w znakomitej interpretacji Iwony Bielskiej. Kobieta instytucja, z piękną, młodzieńczą kartą akowską, a potem jedna z legend polskiego jazzu. Jego promotorka, uczestniczka festiwali jazzowych w Sopocie, ale przede wszystkim żona i muza Krzysztofa Komedy, która wręcz matkowała jego karierze, a po tragicznej śmierci kompozytora stała się strażniczką jego pamięci i legendy.