„Peleas i Melizanda”: Mroczny obiekt pożądania

?„Peleas i Melizanda” w Operze Narodowej jest jak sen, który przeraża i wciąga, ale człowiek nie chce się obudzić.

Aktualizacja: 22.01.2018 16:50 Publikacja: 22.01.2018 16:21

?Sophie Karthäuser (Melizanda) w Operze Narodowej

?Sophie Karthäuser (Melizanda) w Operze Narodowej

Foto: krzysztof bieliński/TW-ON

Tym przedstawieniem polski widz został wrzucony do teatralnego świata Katie Mitchell, najwybitniejszej dziś brytyjskiej reżyserki, od lat związanej z Royal Shakespeare Company, ale też działającej na licznych scenach operowych.

Jej spektakle są tak charakterystyczne, że poznajemy je, gdy tylko podniesie się kurtyna, i tak oryginalne, choć kontrowersyjne, że nie do podrobienia. Tak jak trudna do skopiowania jest również precyzja jej reżyserskiej roboty.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Teatr
Jerzy Radziwiłowicz: Nie rozumiem pogardy dla inteligencji
Teatr
Krzysztof Głuchowski: W Kielcach wygrał Jacek Jabrzyk
Teatr
Wyjątkowa premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Przy jakich przebojach umierają Romeo i Julia
Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama