Międzynarodówka strachu

Słynny pisarz Mark Ravenhill wybrał Jana Klatę na reżysera niemieckiej premiery swojej sztuki

Publikacja: 07.01.2010 00:30

W najbliższą sobotę w teatrze w Düsseldorfie odbędzie się premiera nowej sztuki Marka Ravenhilla „Sh

W najbliższą sobotę w teatrze w Düsseldorfie odbędzie się premiera nowej sztuki Marka Ravenhilla „Shoot. Get Treasure. Repeat” w inscenizacji Jana Klaty

Foto: Fotorzepa

Autor „Shoping and Fucking” i polski reżyser spotkali się na festiwalu w Wiesbaden.

– Owoce są takie, że reżyseruję w Dusseldorfie sztukę „Shoot. Get Treasure. Repeat”, kolaż krótkich form ukazujących różne oblicza przemocy. O tekst walczyły najlepsze teatry z Monachium i Berlina – mówi Jan Klata. – Bardzo to przyjemne, choć również czuję presję.

Podróżując często po świecie ze swoimi spektaklami, reżyser, który nosi szynel i chodzi w wojskowych butach, miewa przygody współgrające z tematem premiery.

– Na lotnisku wyglądam podejrzanie i zawsze kierują mnie na kontrolę osobistą. Zaczynam się zastanawiać, czy nie jestem terrorystą. Ale skąd mam wiedzieć: przecież oni wszystko wiedzą lepiej! Sztuka idealnie trafia w czas wojny z terrorem, która jest coraz bardziej groteskowa. Bomby przemyca się w majtkach, koszt bezpieczeństwa rośnie. Nie chodzi o mój rutynowy lotniskowy striptiz, tylko o dobrowolną rezygnację z wolności – mówi reżyser.

Ravenhill opisał bogatą Europę i Amerykę w stanie szoku.

– Jej obywatele są tolerancyjni, działają w organizacjach charytatywnych i ekologicznych i nie mogą zrozumieć, dlaczego mają być ofiarami terrorystów.

Spektakl zaczyna się słowami „Trojanek” Eurypidesa: „Dlaczego nas bombardujecie?”. To najważniejszy wątek „Shoot. Get Treasure. Repeat”.

– Ravenhill, kojarzony z brutalistami, grany ostro, w ascetycznej scenografii, zmierzył się z nową formą dramatu – mówi Klata. – Zdał sobie sprawę, że z jednej strony czekamy na utwór w rodzaju „Odysei” czy „Raju utraconego”, który byłby próbą całościowego opisania świata, a z drugiej wiemy, że to niemożliwe. Nasze życie jest miksem, odbieramy je w iPodowskim trybie shuffle. Docierają do nas tylko przypadkowo wybrane fragmenty i nigdy nie poznajemy całej płyty czy opowieści.

Wieloznaczna scenografia przedstawia lotniskowy terminal, który może być również schronem dla elity w czasie kataklizmu. Ale też naszpikowanym kamerami laboratorium, w którym odbywa się eksperyment w stylu Zimbardo.

Oprócz aktorów i statystów będzie grać na żywo zespół muzyki dawnej Neue Duesseldorfer Hoff Musik. Wykona madrygały miłosne i wojenne Monteverdiego nawiązujące do wypraw krzyżowych i wojny chrześcijaństwa z islamem.

– Rama kultury wysokiej jest niezbędna. Chcę pokazać ludzi, którzy są na tyle bogaci, że stać ich na wyrzuty sumienia wobec biedaków z Bośni, Iraku i Afganistanu. Jednak znają ich tylko z telewizyjnego ekranu.

Jan Klata czuje się mediatorem między tymi dwoma światami. Korzysta z wygody zachodniego życia. Jeździ na próby hulajnogą z malutkimi kółkami.

– Ale wyję z tęsknoty za naszymi krzywymi chodnikami i śmietnikami, do których można wrzucać wszystko jak leci, nie szukając kosza na opakowanie po jogurcie. Równie ważna, co spektakle w Paryżu, jest dla mnie obecność w Zabrzu.

Wiosną reżyser chce wystawić w krakowskim Starym Teatrze „Autobiografię” Jacka Kuronia.

– Są takie plany, ale wcześniej muszę uzyskać zgodę spadkobierców.

Autor „Shoping and Fucking” i polski reżyser spotkali się na festiwalu w Wiesbaden.

– Owoce są takie, że reżyseruję w Dusseldorfie sztukę „Shoot. Get Treasure. Repeat”, kolaż krótkich form ukazujących różne oblicza przemocy. O tekst walczyły najlepsze teatry z Monachium i Berlina – mówi Jan Klata. – Bardzo to przyjemne, choć również czuję presję.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Teatr
Wojna o teatr w Kielcach skończy się zarządem komisarycznym w Świętokrzyskiem?
Teatr
Ministra Wróblewska: Wojewoda świętokrzyski skontroluje konkurs w teatrze w Kielcach
Teatr
Drugi konkurs w kieleckim teatrze „ustawiony” pod osobę PiS z TVP Kielce?
Teatr
Czy „aniołek Kaczyńskiego” wywoła piekło w kieleckim Teatrze im. Żeromskiego?
Teatr
Czy władze Świętokrzyskiego ustawiały konkurs na dyrektora teatru w Kielcach?