Tragedia miłosnego kwartetu

Opera "Ernani" w Teatrze Wielkim w Poznaniu to obiecujący początek kadencji dyrektora Michała Znanieckiego

Aktualizacja: 27.10.2009 11:01 Publikacja: 25.10.2009 17:49

"Ernani" w Teatrze Wielkim w Poznaniu

"Ernani" w Teatrze Wielkim w Poznaniu

Foto: www.maestro.net.pl, Juliusz Multarzyński Jul Juliusz Multarzyński

Po sobotniej premierze Michał Znaniecki zarzekał się, że nieprędko znów zajmie się reżyserią, a skupi na kierowaniu teatrem. Spraw jest wiele, ale już widać, że w poznańskiej operze, która popadała w artystyczną stagnację, pojawił się nowy duch.

"Ernani" Verdiego powstał w koprodukcji z Bilbao i Tel Awiwem. Wydaje się, że w operowym świecie są to miasta dość egzotyczne, ale ze względu na swój profil repertuarowy i zestaw solistów, oba ich teatry mogłyby być wzorem dla naszych.

Inscenizacja będzie zatem krążyć między Polską, Hiszpanią i Izraelem, co pewien czas wracając na scenę Teatru Wielkiego. Poznań chce też zerwać z powszechnym u nas procederem, kiedy to udział gwiazd ze świata dodaje blasku przedstawieniom dla premierowej publiczności, a potem zwykły widz dostaje znacznie gorszy produkt.

Kto wystąpi w przyszłości – zobaczymy, premiera miała wyrównany poziom. "Ernani" to niby łatwa do wystawienia opera. Są w niej tylko cztery duże role, ale każdy z solistów musi czuć styl Verdiego. Jest w nim wokalny kunszt belcanta, ale popisowe arie wtapiają się już w większe sceny. To zapowiedź, że w następnych utworach od słowiczych treli ważniejsza dla Verdiego stanie się dramaturgia akcji i psychologia postaci.

Barbara Kubiak (Elwira) oraz Emmanuel de Villarosa, Luca Salsi i Marco Vinco dobrze o tym wiedzą. Można dyskutować nad świeżością czy urodą ich głosów, ale potrafią wydobyć z muzy-ki odpowiednie emocje. Emmanuel de Villarosa (Ernani) oraz Marco Vinco (stary Silva) mają zaś umiejętność płynnego prowadzenia frazy, więc satysfakcja dla uszu gwarantowana. Dla oczu są z kolei efektowne kostiumy Kornelii Piskorek i pomysł scenograficzny Luigiego Scoglio, by większość zdarzeń rozegrać na podłodze będącej starym witrażem. W zależności od oświetlenia dodaje ona klimatu i znaczeń kolejnym scenom.

W "Ernanim" akcja rozgrywa się w XVI-wiecznej Hiszpanii. Trzech mężczyzn kocha jedną kobietę, ona tylko jednego z nich, co doprowadzi do tragedii. Ale to także opowieść o zapomnianych dziś wartościach, takich jak rycerski honor czy konieczność dotrzymania przysięgi. Tym trudniej jest więc dostosować "Ernaniego" do potrzeb współczesnego teatru.

Reżyser Michał Znaniecki zrobił spektakl tradycyjny, ale wizualnie nowoczesny. I co najważniejsze – zadbał, by pomysłami nie przysłonić muzyki Verdiego. Ona jest największą wartością "Ernaniego" i dla niej warto dziś wracać do tego dzieła.

Starał się to też udowodnić dyrygent Mieczysław Nowakowski, dlatego spektakl grany był żywiołowo. Dbając o efektowne tempo, zapominał jednak o precyzyjnym prowadzeniu solistów, nad poziomem orkiestry zaś trzeba tu sporo popracować. Oby dorównała chórowi poznańskiego teatru.

[ramka]Poznańskie Dni Verdiego

Premiera „Ernaniego” zainaugurowała IX Poznańskie Dni Verdiego. Potrwają do 8 listopada, przyjedzie więcej gwiazd niż w latach ubiegłych. Najbardziej znaczące nazwisko w operowym świecie ma tenor Antonello Palombi. Medialną sławę zdobył kilka lat temu, gdy w dżinsach i swetrze musiał wejść na scenę mediolańskiej La Scali, by zastąpić w „Aidzie” Roberta Alagnę, który obrażony na nieprzychylną mu publiczność postanowił zerwać spektakl w połowie I aktu. W Poznaniu Antonello Palombi wystąpi w swej popisowej roli Radamesa w „Aidzie” (29.10), w koncercie (4.11) oraz w „Mocy przeznaczenia” (7.11).

W „Aidzie” rolę Amonasro obejmie włoski baryton Vittorio Vittel, który także zaśpiewa Jagona w „Otellu” (3.11). Po ostatnim spektaklu „Ernaniego” (27.10) nie wyjadą z Poznania odtwórcy głównych ról. Emmanuel de Villarosa wcieli się w tytułowego bohatera „Don Carlosa” (5.11), mając za partnerów Lukę Salsiego (Posa) Joannę Kozłowską (Elżbieta) i Markę M. Gaszteckiego (król Filip). A Marco Vinco weźmie udział w wykonaniu „Requiem” Verdiego (31.10). W programie jest też koncertowe wykonanie „Dnia królowania” w wykonaniu zespołów Warszawskiej Opery Kameralnej (30.10), wieczór chórów z oper Verdiego (8.11) oraz dzień zabaw i konkursów dla dzieci „Mały dzień Verdiego” (2.11). [/ramka]

Po sobotniej premierze Michał Znaniecki zarzekał się, że nieprędko znów zajmie się reżyserią, a skupi na kierowaniu teatrem. Spraw jest wiele, ale już widać, że w poznańskiej operze, która popadała w artystyczną stagnację, pojawił się nowy duch.

"Ernani" Verdiego powstał w koprodukcji z Bilbao i Tel Awiwem. Wydaje się, że w operowym świecie są to miasta dość egzotyczne, ale ze względu na swój profil repertuarowy i zestaw solistów, oba ich teatry mogłyby być wzorem dla naszych.

Pozostało 87% artykułu
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Latający Potwór Spaghetti objawi się w Krakowie