Dodana do oficjalnego nurtu festiwalu, a wystawiona na dziedzińcu starej gazowni "Cyganeria" Pucciniego zdominowała inaugurację poznańskiej Malty.
Pasuje do założeń tegorocznej edycji, bo wiele spośród 200 artystycznych zdarzeń rozgrywać się będzie w miejskiej przestrzeni. Malta chce w tym roku opowiadać o problemach człowieka we współczesnej aglomeracji. Oby jednak inni zrobili to lepiej niż reżyserka Agata Duda-Gracz.
[srodtytul]Tupet zamiast talentu[/srodtytul]
Ta "Cyganeria" jest wzorcowym przykładem działań artysty bez doświadczenia, ale pełnego pychy, któremu wydaje się, że biorąc się do dzieła obrosłego tradycją, on pierwszy przedstawi je w sposób nowy. Najczęściej jednak inni wykonali to już dawniej i lepiej.
W widowisku Agaty Dudy-Gracz nie ma tego, czego chciał Puccini – paryskiego Montmartre'u i malowniczej bohemy. Zamiast tego są zrujnowane, wielkomiejskie budynki. Schronili się w nich ci, których współczesna cywilizacja odrzuca, gdyż są biedni, niezaradni lub po prostu inni. Nie brak i takich, którzy sami odłączyli się od ludzkiego peletonu, bo nade wszystko cenią osobistą wolność i niezależność. To właśnie zdaniem Agaty Dudy-Gracz jest cyganeria 2010.