Bohaterki to mieszkanki niewielkiego miasteczka w angielskim hrabstwie Yorkshire. Należą do lokalnego Women Institute (organizacji będącej połączeniem klubu dla kobiet z kołem gospodyń wiejskich). Spotykają się regularnie, by plotkować, ale też wymieniać się przepisami kulinarnymi, poradami dotyczącymi ogrodnictwa czy szydełkowania.
Stałym punktem ich działalności jest wydawanie kalendarza, z którego zyski przeznaczają na cele charytatywne. Zwykle na jego kartach umieszczają zdjęcia atrakcyjnych miejsc w okolicy. Pewnego dnia dochodzą jednak do wniosku, że czas na zmiany. Postanawiają uatrakcyjnić wydawnictwo, publikując w kalendarzu własne fotografie. W dodatku mają to być akty.
Nietrudno się domyślić, że pomysł wzbudza spore kontrowersje wśród członków konserwatywnej brytyjskiej społeczności.
Warto wiedzieć, że historia ta wydarzyła się naprawdę. Obszerne artykuły opisujące pomysłowe gospodynie z Rylstone zamieściły m.in. „The New York Times” i magazyn „People”. W 2003 roku do kin trafił film „Dziewczyny z kalendarza”, do którego scenariusz napisali Juliette Towhidi i Tim Firth. Później przyszedł czas na teatralną adaptację wystawioną na West Endzie. Recenzenci wytykali słabości dramaturgiczne, ale publiczność był zachwycona. Jakie będą reakcje po premierze w Komedii? Przekonamy się wkrótce.
[i]„Dziewczyny z kalendarza”, komedia Tima Firtha, reż. Tomasz Dutkiewicz, wyk. Barbara Bursztynowicz, Bożena Dykiel, Grażyna Wolszczak, Teatr Komedia, ul. Słowackiego 19a, bilety: 85, 75, 65 zł, rezerwacje: tel. 22 833 68 80, sobota (9.10), godz. 19[/i]