Na teatralne deski postanowił przenieść go Grzegorz Jarzyna. Chce pokazać, jak lęki i obsesje pojedynczych osób materializują się w życiu społecznym. Zgodnie z zapowiedziami jego „Nosferatu" ma być spektaklem o wpisanej w ludzką naturę potrzebie transgresji, próbie przekroczenia granic i wyzwoleniu z cielesności.
Kanwę widowiska stanowi XIX-wieczna powieść „Dracula" Brama Stokera. W roli tytułowej zobaczymy Wolfganga Michaela, niemieckiego aktora związanego z Burgtheater w Wiedniu, który grał jedną z głównych ról w reżyserowanym przez Jarzynę „Lwie w zimie". Partnerować będą mu m. in. Jan Frycz (Abraham van Helsing), Sandra Korzeniak (Lucy Westenra), Adam Woronowicz (Arthur Holmwood) i Marcin Hycnar (Jonathan Harker).
W roli walczącego z Draculą doktora Johna Stewarda wystąpi Jan Englert.
– Ten spektakl dotyka czegoś, co jest w nas wszystkich – tłumaczy aktor. – Nie chodzi o wampiryzm, ale o to, co w człowieku niezrozumiałe, nie do końca przewidywalne.
Spektakl powstał w koprodukcji Teatru Narodowego i TR Warszawa. – Nie pierwszy raz współpracuję z Grzegorzem Jarzyną. Ja zagrałem w jego spektaklu „T. E. O. R. E. M. A. T." w TR Warszawa. Teraz przyszła pora na jego wizytę u nas – mówi aktor i dyrektor artystyczny Teatru Narodowego. I dodaje, że w obu wypadkach inicjatorem był Jarzyna: – Do realizacji „Nosferatu" potrzebna była mu duża przestrzeń Narodowego. Ja chciałem udowodnić wszystkim malkontentom, że jeśli chodzi o twórczość teatralną, nie ma granic ani generacyjnych, ani estetycznych. Ci, którzy chcą naprawdę uprawiać porządny teatr, zawsze się dogadają.