Półtora roku temu przyjechała do Polski na zaproszenie Instytutu Adama Mickiewicza turecka reżyserka Emre Koyuncuoglu, by wybrać polskiego reżysera, z którym chciałaby pracować przy wspólnym projekcie.
– Była gościem krakowskiego festiwalu Boska Komedia, oglądała polskie spektakle, a po obejrzeniu „Iwony, księżniczki Burgunda", którą wyreżyserowałem w Opolu, zdecydowała się na mnie – powiedział „Rz" Krzysztof Garbaczewski. – Spotkaliśmy się najpierw w Warszawie, potem poleciałem do Istambułu i nad Cieśniną Bosforską zaczął się rodzić nasz projekt poświęcony pamięci.
Pierwszy pomysł zakładał stworzenie wyreżyserowanego wspólnie spektaklu. Po różnych perypetiach uległ zmianie i stanęło na dwóch odrębnych przedsięwzięciach skoncentrowanych wokół ?„W poszukiwaniu straconego czasu" Marcela Prousta i „Muzeum niewinności" tureckiego noblisty Orhana Pamuka. Ale temat – pamięć – pozostał niezmieniony.
– Trudno nam było znaleźć wspólny wątek społeczny albo polityczny, bo jednak nasza wspólna historia to zamierzchłe wydarzenia wojenne albo sytuacje związane z wymianą na bazarach. Nie mamy wspólnej tradycji – dodaje Krzysztof Garbaczewski.
Polski reżyser od dawna planował spektakl oparty na powieściowym cyklu Prousta. Jego premiera odbędzie się w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu w październiku. Teraz Krzysztof Garbaczewski skoncentrował się na „Uwięzionej", czyli części piątej ?„W poszukiwaniu straconego czasu", oraz relacji między Proustowskimi bohaterami, Marcelem i Albertyną.